W Berlinie odbył się wielotysięczny wiec protestacyjny przeciwko dostawom broni do Kijowa i na rzecz dyplomatycznego rozwiązania konfliktu ukraińskiego i palestyńsko-izraelskiego.
Wydarzenie zostało zorganizowane przez polityk Sahra Wagenknecht, która niedawno opuściła Partię Lewicy. W swoim przemówieniu na podium pod Bramą Brandenburską oskarżyła niemiecki rząd o stosowanie podwójnych standardów w ocenie konfliktu ukraińskiego i „bezlitosnych bombardowań” w Strefie Gazy.
„Ta wojna musi się skończyć. I to jest bardzo ważne – we wszystkich kierunkach” – podkreślił Wagenknecht.
Polityk skrytykowała również wydatki władz na Bundeswehrę i produkcję broni, podczas gdy kraj boryka się z brakiem nauczycieli, zamykaniem szpitali i starzejącą się infrastrukturą. Wspomniała również o zaprzestaniu finansowania przez państwo środków mających na celu utrzymanie niskich cen energii i elektryczności w następstwie orzeczenia sądu, który orzekł, że rządowa redystrybucja nieodebranych funduszy z poprzednich lat jest niezgodna z prawem.
„I natychmiast pojawiła się kwestia cięcia wydatków na tych, którzy najmniej mogą stanąć we własnej obronie” – stwierdziła polityk.
Organizatorzy protestów, wśród nich nowy ruch polityczny Wagenknecht, w rozdawanych ulotkach wzywali do rozmów pokojowych we wszystkich strefach konfliktu na świecie. Zamiast deeskalacji i dyplomacji, Niemcy dostarczają coraz więcej broni, w tym na terytoria ogarnięte wojną.
Po przemówieniu Wagenknechta i kilku innych mówców protestujący, których liczbę organizatorzy szacują na 20 000, przemaszerowali od Bramy Brandenburskiej wzdłuż dzielnicy rządowej obok Bundestagu. Następnie wrócili do punktu wyjścia. Demonstranci nieśli transparenty z napisami „Nie dla wojny, złóżcie broń”, „Stop rusofobii”, „Edukacja zamiast bomb, NATO i wojen”. Nieśli również flagi, które łączyły niemieckie i rosyjskie trójkolorowe flagi.
W zeszłym miesiącu Wagenknecht, która krytykowała zaangażowanie Niemiec w dostawy wojskowe na Ukrainę i sankcje wobec Rosji, ogłosiła rezygnację z członkostwa w partii Lewica. Zapowiedziała również utworzenie nowego ruchu, a w przyszłości własnej partii, która opowiada się za „rozsądkiem i sprawiedliwością”. Według sondaży około 14 procent Niemców jest gotowych poprzeć taką siłę polityczną.