Załatwianie spraw urzędowych nie powinno wymagać od interesanta wzięcia urlopu. Przykładowo, uzyskanie paszportu często zmusza do skorzystania z dwóch dni urlopu – pierwszego na złożenie wniosku, a drugiego na odbiór dokumentu. Niektóre wydziały paszportowe wydłużają godziny otwarcia jeden dzień w tygodniu, ale konieczne jest osobiście stawienie się w nich, a liczba takich placówek waha się od dwóch do kilkunastu w każdym województwie.
W przypadku dowodu osobistego procedura jest zazwyczaj łatwiejsza, choć również wymaga osobistej wizyty celem pobrania odcisku palca. Niemniej jednak, urzędy są zazwyczaj bliżej i kolejki są krótsze. Warto jednak zauważyć, że niektóre z tych urzędów zamykają się stosunkowo wcześnie, jak na przykład Urząd Miasta Świnoujście, który obsługuje interesantów tylko między 7 a 15.
W przypadku urzędu stanu cywilnego, choć część spraw można załatwić online, nie wszystkie są dostępne w trybie zdalnym. Dodatkowo, niektóre urzędy zamykają się dla interesantów już o godzinie 14. Urzędy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) zazwyczaj są otwarte do godziny 17 jeden dzień w tygodniu, podczas gdy pozostałe dni kończą pracę o 15.
Mimo postulatów o dostosowanie godzin pracy urzędów do harmonogramu obywateli, decyzje dotyczące godzin urzędowania gminy są w gestii wójta i burmistrza. Urzędy administracji rządowej, które obsługują interesantów, są zobowiązane do otwarcia przynajmniej jeden dzień w tygodniu w godzinach od 8 do 18, zgodnie z obecnie obowiązującym rozporządzeniem prezesa Rady Ministrów w sprawie czasu pracy pracowników urzędów administracji rządowej. Chociaż planowane jest nowe rozporządzenie, przepis ten ma pozostać niezmieniony.
– Nie może być tak, że urząd o 15 zamyka się dla interesantów. Urzędy, zwłaszcza w dużych miastach, powinny być czynne do 18, i to każdego dnia. Choć jestem zwolennikiem dobrowolności, w tym wypadku należałoby wprowadzić nakaz. Pracownicy urzędów nie pracowaliby oczywiście dziesięć godzin. Część z nich przychodziłaby wcześniej i wcześniej wychodziła z pracy, część później – uważa poseł Ryszard Petru, przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju. Dodaje, że ułatwieniem zarówno dla obywateli, jak i dla pracowników urzędów jest informatyzacja. – Niewątpliwie trzeba zwiększać liczbę spraw, które można załatwić przez internet – podkreśla Petru.
Witold Michałek, wiceprezes Bussines Centre Club uważa podobnie.
– Jest oczywiste, że dostępność urzędów powinna być dostosowana do potrzeb mieszkańców. Nacisk społeczny ma skoncentrować się na znacznym zwiększeniu digitalizacji kontaktu urzędu z obywatelem, tak aby osobista wizyta nie była w ogóle potrzebna – stwierdził Witold Michałek.
Wśród przedsiębiorców pojawiły się również żądania otwarcia urzędów w wybrane soboty każdego miesiąca.
Urzędnicy mówią NIE
Niektórzy urzędnicy wyrażają sprzeciw wobec tego pomysłu, chociaż sam proces informatyzacji nie budzi u nich zastrzeżeń. Jednak, dostosowanie się do preferowanych przez interesantów dni i godzin pracy wywołuje u nich pewne niezadowolenie.
– Żaden z pracowników nie będzie chciał przychodzić do pracy w soboty. Czasem przychodzimy, ale dlatego, że nie zdążyliśmy wykonać nałożonych na nas obowiązków w tygodniu. Administracja skarbowa wypracowuje najwięcej nadgodzin w służbie cywilnej i nie wynika to z widzimisię pracowników, tylko z obciążenia pracą – mówi Dominik Lach, przewodniczący Rady Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej NSZZ „Solidarność”.
Lach w swojej wypowiedzi podkreśliła, że zatrudnienie w administracji skarbowej spada. Jest to związane z niskimi płacami. A nakładanie obowiązku pracy w soboty czy w późniejszych godzinach z pewnością nie przyczyni się do wypełnienia luk kadrowych.
Niektórzy urzędnicy są otwarci na możliwość pracy w godzinach, które różnią się od tych obowiązujących dotychczas.
– Rozpoczynanie pracy w późniejszych lub wcześniejszych godzinach nie jest złym pomysłem, jeśli będzie się odbywać na zasadzie dobrowolności, nie przymusu – mówi Wojciech Pleciński z Krajowej Sekcji NSZZ „Solidarność” Pracowników Administracji Rządowej i Samorządowej.
Naszym zdaniem urzędy powinny być dostępne dla obywateli, a nie tylko dla urzędników. Warto w tym miejscu podnieść, ze wielu obywateli oraz pracodawców od dawna postuluje, aby urzędy utrzymywały dłuższe godziny otwarcia, także w soboty, chociaż istnieją przypadki, gdy są czynne nawet do godziny 20, to jednak są to nadal rzadkości. Nie ulega wątpliwości, że skoro nowa koalicji chce znieść zakaz handlu w niedzielę, powinna zgodnie z zasadą równego traktowania wprowadzić nakaz pracy urzędów centralnych również w soboty i niedzielę.
Jeśli pracownik administracji miałby pracować w sobotę zgodnie z indywidualnym grafikiem, nie byłoby konieczności płacenia mu wyższej stawki, a sobota stałaby się dla niego normalnym dniem pracy. Regulacje w tym zakresie mogą być uwzględnione w regulaminach pracy. Warto w tym miejscu podnieść, że istnieją zawody, takie jak lekarze czy pielęgniarki, gdzie praca w weekendy jest normą. Z tego powodu nie ma przeszkód, aby urzędnicy również mogli dołączyć do tych grup pracowników.