Pod pozorem zamrożenia cen energii, nowa koalicja rządowa, na wzór PiS, wprowadza kontrowersyjne poprawki do ustawy. Okazuje się, że ta nowa regulacja może zablokować możliwość budowy nowych domów.
Ustawa dotycząca zamrożenia cen energii szybko zyskała przydomek „ustawy wiatrakowej” z powodu licznych kontrowersyjnych postanowień. Jednym z nich jest uznawanie budowy OZE i związanych z nimi inwestycji za cele publiczne, co otwiera drzwi do „możliwości wywłaszczenia osób prywatnych w celu budowy np. farmy wiatrowej”. Ponadto, nowe przepisy umożliwiają budowę farm wiatrowych znacznie bliżej zabudowań mieszkalnych, nawet w odległości 300 metrów od domów.
POLECAMY: Jabłoński alarmuje: „Używane turbiny zaleją Polskę”
Według informacji przekazanej przez „Rzeczpospolitą”, ustawa o zamrożeniu cen energii niesie ze sobą kolejne konsekwencje, a mianowicie blokadę możliwości budowy nowych domów w latach 2026-27.
Okazuje się, że zastosowanie przepisów w obecnym brzmieniu uniemożliwi uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy po 1 stycznia 2026 r. do końca 2027 r. W tym okresie nowe domy będą mogły być wznoszone jedynie na obszarach objętych miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a nie na podstawie indywidualnych decyzji.
Zjawisko to wynika z przedłużenia obowiązywania aktualnych studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin do końca 2027 r. Prawnik Piotr Jarzyński z Kancelarii Prawnej Jarzyński & Wspólnicy zwraca uwagę, że konieczne jest dostosowanie daty w art. 59 ust. 3 lipcowej nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z „1 stycznia 2026 r.” na „1 stycznia 2028 r.”. Zgodnie z tym przepisem wydanie „wuzetki” na wniosek złożony po 1 stycznia 2026 r. jest możliwe, jeśli w danej gminie obowiązuje plan ogólny.
Brak zmiany tej daty spowoduje stagnację w wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy w gminach, gdzie do końca 2025 r. nie obowiązuje plan ogólny. W praktyce oznacza to, że samorządy nie będą mogły rozpatrywać nowych wniosków o warunki zabudowy od 1 stycznia 2026 r. i będą zobowiązane lokalizować nową zabudowę jedynie na podstawie istniejących planów miejscowych lub zintegrowanych planów inwestycyjnych. Prawnik zaznacza, że obecnie wiele procesów inwestycyjnych w zakresie zabudowy nieruchomości opiera się głównie na decyzjach o warunkach zabudowy.
Patryk Kozierkiewicz z Polskiego Związku Firm Deweloperskich twierdzi, że zignorowanie zmiany w art. 59 ust. 3 nowelizacji spowoduje również zatrzymanie inwestycji deweloperów. Obecnie wielu z nich realizuje projekty na podstawie decyzji o warunkach zabudowy.
W przypadku braku zmiany w art. 59 ust. 3 nowelizacji, kluczowe stanie się złożenie wniosku o warunki zabudowy do 31 grudnia 2025 r. Jedynie wtedy możliwe będzie uzyskanie „wuzetki” na obszarach nieobjętych planem miejscowym. Jednak tylko około jedna trzecia kraju jest objęta planami zagospodarowania przestrzennego.
Obecnie ustawa oczekuje na pierwsze czytanie w Sejmie.