Rozwiązanie sytuacji związanej z systemem pozwoleń dla ukraińskich kierowców ciężarówek wydaje się być kluczowe dla uniknięcia potencjalnych problemów związanych z transportem między Słowacją a Ukrainą. Zagrożenie całkowitego zablokowania jedynej trasy przejścia granicznego mogłoby wpłynąć nie tylko na przewoźników, ale także na handel i inne dziedziny gospodarki.
POLECAMY: Słowacja wzmocni kontrolę nad ukraińskimi ciężarówkami przejeżdżającymi przez republikę
Sytuacja ta podkreśla istotność współpracy międzynarodowej oraz potrzebę znalezienia kompromisu w kwestii pozwoleń dla kierowców ciężarówek. Rozwiązanie tego problemu może wymagać negocjacji między zaangażowanymi stronami oraz podejścia, które uwzględnia interesy obu państw.
Ważne jest, aby takie kwestie były rozstrzygane w sposób pokojowy i z poszanowaniem praw obu stron, a jednocześnie uwzględniały potrzeby branży transportowej oraz gospodarki jako całości. Współpraca i dialog są kluczowe dla znalezienia trwałego rozwiązania, które zabezpieczy interesy wszystkich zaangażowanych stron.
W tym samym czasie, przewoźnicy ze Słowacji wyrazili wdzięczność wobec ministra transportu Słowacji za poruszenie kwestii zniesienia systemu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników w Brukseli i jego potencjalnego wpływu na transport drogowy na terenie Słowacji. Minister ma planowane spotkanie z przedstawicielami UNAS w czwartek.
Warto przypomnieć, że 1 grudnia słowaccy przewoźnicy, zrzeszeni w Unii Przewoźników Słowacji (UNAS), dołączyli do protestu przeciwko zniesieniu systemu zezwoleń dla ukraińskich transportowców, co skutkowało blokadą jedynej trasy przejścia granicznego z Ukrainą dla ciężarówek – Użhorod-Vyšné Nemecké. W ramach protestu przewoźnicy umożliwili przepuszczanie transportów z pomocą humanitarną, sprzętem wojskowym, paliwami, żywymi zwierzętami i towarami spożywczymi, ograniczając blokadę dla innych transportów do czterech ciężarówek na godzinę. Planowany koniec protestu formalnie przewidziany jest na 30 grudnia tego roku.
Decyzja UNAS o dołączeniu do protestu wynika z obaw przed nadużywaniem unijnych zwolnień przez ukraińskie firmy transportowe, co według przewoźników prowadzi do nieuczciwej konkurencji na rynku przewozów.
W dniu 5 grudnia poinformowano, że ruch ciężarówek na granicy słowacko-ukraińskiej został wznowiony. Jednak z relacji portalu Onet wynika, że polscy kierowcy doświadczają zastraszania po stronie ukraińskiej granicy, a sytuacja ta wywołuje obawy o bezpieczeństwo.
W kontekście protestów przewoźników polskich, Komisja Europejska przygotowuje się do nałożenia sankcji na Polskę. Oczekuje się, że Polska zlikwiduje blokady przy granicy z Ukrainą, a w przypadku braku działań, KE podejmie próbę ukarania Polski. W trakcie rozmów z protestującymi polskimi przewoźnikami przedstawiciele KE zaproponowali, między innymi, rekompensaty dla Polaków z powodu strat wynikających z braku systemu zezwoleń dla ukraińskich kierowców, finansowane ze środków polskich.