2 grudnia w Katowicach funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) zatrzymali dwie osoby w związku z dochodzeniem dotyczącym przyjęcia korzyści majątkowej. Według ustaleń prokuratury, zatrzymanymi są były poseł oraz były wiceminister w Ministerstwie Energii RP Adam G. oraz Jarosław K. Informacje te zostały ujawnione przez RMF FM.
Materiał powiązany: Polityk PiS zatrzymany przez CBA
Z nieoficjalnych doniesień przekazanych przez reportera RMF FM wynika, że rzekomą łapówką dla byłego wiceministra energii w rządzie Prawa i Sprawiedliwości (PiS) oraz pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa w rządzie Mateusza Morawieckiego, Adama G., miały być wpłaty na kampanię wyborczą. Postawiono mu zarzuty przyjęcia ponad 170 tys. zł.
Według relacji RMF FM, prokuratura uznała wpłaty na fundusz wyborczy za łapówkę, a dokonało ich kilka osób w okresie kampanii przed wyborami w 2019 roku. Niejasne jednak jest obecnie, jaki cel mieli osiągnąć ci, którzy dokonali tych wpłat.
Adwokat Adama G., sprzeciwia się przedstawionym zarzutom. Mecenas kwestionuje uznanie datków na cele kampanijne za podstawę oskarżenia swojego klienta. Podkreśla, że te datki miały służyć zarówno pomocy kandydatowi, jak i całej partii politycznej, z której startował.
– Nie widzę takiej sytuacji, w której jakikolwiek gest wpłacającego miałby być uzależniany od świadczeń wzajemnych – stwierdził obrońca Adama G. który zapowiedział złożenie w poniedziałek zażalenie na aresztowanie podejrzanego.
W kwestii tego zdarzenia, w rozmowie z portalem Onet, wypowiedziała się małżonka osoby zatrzymanej, a jednocześnie była senator partii Prawo i Sprawiedliwość, Ewa Gawęda.
– Jestem zaszokowana tym, co się stało, czuję wściekłość, bezsilność, smutek. Jestem zdruzgotana tym, jak w majestacie prawa, używając służb, Pegasusów i naciąganych dowodów można komuś łamać życie. I to w ramach walki politycznej, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Wierzę, że niezawisły sąd odsieje fakty od pomówień – powiedziała.
– Mam też nadzieję, że ci, którzy za tym stoją, nie pozostaną bezkarni. Jako chrześcijanka nie powinnam tak mówić, ale mam nadzieje, że to zło, które zrobiono Adamowi, wróci do nich, do mocodawców i wykonawców. Przyznaję, długo wierzyłam w sprawiedliwość, ale uważam, że to, co zrobiono mojemu mężowi, to po prostu patologia, szyderstwo – dodała.
Zarówno Ewa Gawęda, jak i jej małżonek, utrzymywali związki z partią Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Gawęda pełniła funkcję senatora tej partii w latach 2019-2023, lecz przed bieżącymi wyborami zdecydowała się opuścić ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego z powodu braku miejsca na listach. W wyborach ubiegła się o mandat jako kandydatka Bezpartyjnych Samorządowców, jednak bez powodzenia.
Jej mąż, Adam G., był posłem VI kadencji z ramienia PiS, ale w 2010 roku opuścił partię, przystępując do formacji Polska Jest Najważniejsza. W 2014 roku ponownie związał się z PiS, zdobywając mandat radnego sejmiku śląskiego. W 2015 roku został senatorem tej partii, a w 2019 roku objął stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Energii i pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego. Był również posłem PiS IX kadencji. Od listopada 2019 do marca 2020 roku pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych. W 2023 roku nie został uwzględniony na listach PiS.