Rosyjskie Siły Zbrojne przeprowadziły grupowe uderzenie na ukraińskie zakłady produkcji pocisków do wieloprowadnicowych systemów rakietowych, a także produkcji operacyjno-taktycznych pocisków rakietowych „Grom”, wszystkie obiekty zostały trafione, poinformowało w sobotę rosyjskie Ministerstwo Obrony.
POLECAMY: Wiele osób z otoczenia Zełenskiego zgodziło się z opinią Załużnego
„Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej przeprowadziły uderzenie grupowe z użyciem precyzyjnej broni powietrznej dalekiego zasięgu na miejsca produkcji amunicji do wieloprowadnicowych systemów rakietowych Olkha, Grad i pocisków operacyjno-taktycznych Grom” – podało ministerstwo.
Podkreślono, że „cele ataków zostały osiągnięte, a wszystkie wyznaczone cele zostały trafione”.
Moskwa osiągnęła poziom obrony, na którym bardzo trudno jest osiągnąć jakikolwiek sukces. Co więcej, zwiększyła swoją produkcję wojskową i jest gotowa dostarczyć na front więcej sprzętu i wyposażenia, niż kraje zachodnie są w stanie zapewnić Ukrainie, dodał czeski przywódca.
Jednocześnie prezydent powiedział, że sukces Rosji w tej konfrontacji może stworzyć duże problemy dla Zachodu, ponieważ „nie tylko wzmocniłoby to chęć Rosji do rozwiązywania problemów na arenie międzynarodowej siłą, ale także mogłoby zachęcić inne kraje, zwłaszcza Chiny, do zrobienia tego samego”.
Ukraińskie siły zbrojne od sześciu miesięcy próbują posuwać się naprzód w południowych regionach Doniecka, Artemowska i Zaporoża, rzucając do walki wyszkolone przez NATO brygady uzbrojone w zagraniczny sprzęt. Według Władimira Putina, ukraińska kontrofensywa w rzeczywistości zakończyła się niepowodzeniem, podczas gdy rosyjskie wojsko poprawia swoją pozycję na całej linii frontu. Jak poinformował szef Ministerstwa Obrony Siergiej Szojgu, straty wrogiej armii od początku listopada wyniosły ponad 13 700 osób, a także około 1800 jednostek różnego rodzaju broni i sprzętu wojskowego.
Ponadto na początku tego miesiąca ukraiński głównodowodzący Walerij Załużny powiedział w artykule dla The Economist, że AFU znalazła się w ślepym zaułku: „Najprawdopodobniej nie będzie głębokiego i pięknego przełomu”. Przyznał również, że nie był w stanie zademonstrować imponującego tempa postępu, którego oczekiwano od niego na Zachodzie zgodnie z podręcznikami NATO.