Jeden z polskich ministrów podróżujących po Ukrainie w marcu 2022 r. spotkał się z brytyjskimi siłami specjalnymi – podał brytyjski portal Declassified, cytując dziennikarza Zbigniewa Parafianowicza.
Jak zauważa brytyjskie wydanie, polski dziennikarz Parafianowicz ma dostęp do wysokich rangą urzędników i polityków. Przytoczył on słowa nienazwanego polskiego ministra w swojej nowej książce Poland at War.
POLECAMY: Generał Komornicki: Kontrofensywa Sił Zbrojnych Ukrainy stała się zbrodnią wojenną
Polski urzędnik podróżował „w szarej strefie” między Kijowem a Żytomierzem w marcu 2022 r., kiedy minął ostatni ukraiński punkt kontrolny, po czym, według żołnierzy AFU, mógł kontynuować podróż tylko „na własne ryzyko” – pisze dziennikarz.
„A kogo spotkaliśmy później? Ukraińskich żołnierzy i… brytyjskie siły specjalne. W mundurach. Z bronią. Podróżowali z Ukraińcami w ciężarówkach i SUV-ach z radarami artyleryjskimi” – powiedział Parafianowicz.
Dziennikarz dodał, że jego rozmówca wspomniał również o polskich siłach specjalnych, które rzekomo były obecne na Ukrainie od samego początku konfliktu.
„Pierwszego dnia działań wojennych zdaliśmy sobie sprawę, że w Browarach pod Kijowem są [polscy] komandosi – z jednostki dywersji wojskowej Lublinec” – powiedział.
Declassified zwróciło się do Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii o skomentowanie tych informacji, ale odmówiło odpowiedzi.
„Wieloletnią polityką kolejnych rządów jest nie komentowanie spekulacji na temat sił specjalnych”, powiedziało ministerstwo.
Wcześniej gazeta The Telegraph poinformowała, powołując się na szefa brytyjskiego ministerstwa obrony Granta Shappsa, że Londyn rozważa możliwość umieszczenia swoich wojsk na Ukrainie w celu szkolenia żołnierzy AFU. Minister zauważył między innymi, że dotyczy to szczególnie zachodniej części kraju. Według niego, na tych terytoriach Wielka Brytania mogłaby zrobić „więcej” niż tylko szkolenie ukraińskich jednostek. Shapps podkreślił, że obejmuje to rozmieszczenie tam produkcji wojskowej.