Na wniosek grupy posłów z partii Prawo i Sprawiedliwość, nielegalny i upolityczniony Trybunał Konstytucyjny okupowany przez kucharę Kaczyńskiego Julię Przyłębską i „sędziów dublerów” wydał wadliwe prawnie postanowienie dotyczące zabezpieczenia sprawy związanej z mediami publicznymi.
Decyzja nakłada obowiązek na Skarb Państwa, aby wstrzymał się od podejmowania działań mających na celu likwidację spółek publicznej radiofonii i telewizji oraz dokonywanie zmian w ich zarządach, co ma obowiązywać do czasu rozpoznania wniosku.
POLECAMY: ETPCz uznał, że orzeczenie TK w sprawie aborcji jest nielegalne
Wnioskodawcy domagali się postanowienia zobowiązującego Skarb Państwa, reprezentowanego przez odpowiedniego ministra, do powstrzymania się od działań zmierzających do likwidacji, wszczęcia likwidacji, rozwiązania spółek kapitałowych stanowiących jednostki publicznej radiofonii i telewizji, a także od podejmowania jakichkolwiek działań zmierzających do zmiany w zarządach tych spółek.
„Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomiej Sienkiewicz nie może ingerować w zarządy mediów publicznych do czasu rozpatrzenia naszego wniosku przez Trybunał Konstytucyjny” — stwierdził Krzysztof Szczucki, odnosząc się do planów koalicji, która chce zmienić obecne TVP.
Michał Adamczyk również przeczytał zawartość tego nielegalnego na gruncie prawnym postanowienia podczas protestu wspierającego TVP w Warszawie.
KONKLUZJA:
Decyzja nielegalnego Trybunału pod przewodnictwem zdemoralizowanej prawnie okupantki stanowiska prezesa Julii Przyłębskiej w kwestii zabezpieczenia jest wadliwa nie tylko z uwagi na skład (zasiadał w nim sędzia dubler), lecz również nie posiada skuteczności prawnie ani w kontekście Skarbu Państwa, ani w odniesieniu do ministra kultury i dziedzictwa narodowego, czyli Bartłomieja Sienkiewicza.
Zgodnie z postanowieniami Kodeksu postępowania cywilnego, który tutaj znajduje zastosowanie, sąd może wydawać nakazy i zakazy w ramach środków zabezpieczających tylko wobec stron uczestniczących w postępowaniu. W tym przypadku jedynymi uczestnikami postępowania są Sejm i Prokurator Generalny, a ani Skarb Państwa, ani minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz nie są zaangażowani w tę sprawę.