W relacjach między Polską a Ukrainą pojawi się kolejna kontrowersyjna kwestia związana z trudnymi tematami. Polskich producentów buraków cukrowych i cukru dotyczy oczekiwanie na wprowadzenie embarga na importowaną z Ukrainy cukrową surowicę. Rozwiązaniem tego zagadnienia będzie musiał zająć się nowy minister rolnictwa w rządzie Donalda Tuska, Czesław Siekierski.

POLECAMY: Kupujesz cukier? Uważaj na ten z Lidla, bo jego jakość może być marna a po aferze zbożowej istnieje również ryzyko utraty zdrowia

– Jeszcze w środę 13 grudnia prześlemy pismo w sprawie oczekiwanego przez nas wprowadzenia embarga na import cukru z Ukrainy – przekazał WP Rafał Strachota Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego. Tłumaczy, że sprawa wygląda podobnie jak ze zbożem.

POLECAMY: Francja zażądała reeksportu ukraińskiego cukru z Europy

Teoretycznie, cukier importowany z Ukrainy, choć tańszy, może być sprzedawany na światowych rynkach z zyskiem. W praktyce jednak ten towar pozostaje na krajowym rynku, co skutkuje obniżeniem dochodów w sektorze.

– Jesteśmy unijnym potentatem w produkcji cukru i mieliśmy ten rynek dobrze poukładany. Produkcja się opłacała. Jednak w tej chwili musimy sprzedawać produkt coraz taniej. Jeśli zgodnie z prognozami UE i deklaracjami Ukrainy w nadchodzącym roku przyślą nam 700 tys. ton, to trzeba będzie ograniczać produkcję w Polsce. To negatywnie przełoży się na sytuację plantatorów – mówi dalej dyrektor Strachota.

Liczby przedstawione przez dyrektora związku plantatorów, oparte na unijnym raporcie o sytuacji na rynku cukru, wywołują kontrowersje na rynku. Przed agresją Rosji, Ukraina miała możliwość sprzedaży do 20 tys. ton cukru w ramach relacji z UE. W wyniku konfliktu oebcnie sztucznie utrzymywanego, handel ten został zwolniony z ceł i kontyngentów (podobnie jak w przypadku zbóż), co skutkowało wzrostem ukraińskiego eksportu do 412 tys. ton rocznie.

POLECAMY: Ukraińcy stawiają żądania polskim przewoźnikom i blokują sami sobie pomoc humanitarną

Po tegorocznych zbiorach buraków cukrowych, Ukraina zadeklarowała sprzedaż około 700 tys. ton, z pierwszeństwem dostaw do Polski i Rumunii. Węgry i Słowacja, inni sąsiedzi Ukrainy, niedawno wprowadziły „cukrowe embargo”, chroniąc swoje rynki. Według danych UE, 11 proc. cukru obecnie dostępnego na polskim rynku pochodzi z Ukrainy.

– Proszę sobie wyobrazić szklankę cukru. Otóż jest w niej coraz mniej miejsca na polski cukier. Nie możemy zapominać naszych własnych interesach – komentuje Rafał Strachota.

Według informacji uzyskanych przez portal legaartis.pl, kwestia embargo była już przedmiotem zgłoszenia ministrowi Robertowi Telusowi, a następnie trafiła do Anny Gembickiej z „tymczasowego rządu” Mateusza Morawieckiego. Gembicka, w rozmowie z WP, stwierdziła, że przekazuje sprawę jako „pilną” ministrowi rządu Tuska, czyli Czesławowi Siekierskiemu. Wyjaśniła, że pisma od producentów cukru dotarły do niej w ostatnich dniach jej urzędowania. Podkreśliła również, że będąc w Sejmie, wspomniała już o embargu posłowi Siekierskiemu, członkowi klubu Trzecia Droga-PSL.

Co do działań nowego ministra, na chwilę obecną nie ma pewności. W trakcie przekazywania pytań dotyczących propozycji rozwiązania kryzysu w branży, trwało zaprzysiężenie rządu i przekazanie władzy przez ustępującego prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego.

Nowy minister rolnictwa w rządzie Tuska. Rolnik: Już mu współczuję

W resorcie rolnictwa zauważa się kolejne napięcie. Sytuacja dotyczy blokady polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Medyce (woj. podkarpackie), gdzie rolnicy, współpracując z przewoźnikami, utrudniają ruch. Wsparcie dla protestu wyrażają również miejscowi działacze Konfederacji i Ruchu Narodowego.

Zgodnie z informacją od byłej minister Gembickiej, unijny komisarz ds. handlu Valdis Dombrovskis domaga się natychmiastowego zakończenia wszystkich blokad granicznych i grozi sankcjami finansowymi. Anna Gembicka poinformowała portal WP, że komisarz otrzymał już pierwszą odpowiedź, lecz konieczne jest kontynuowanie rozmów.

– Ja już współczuje ministrowi Siekierskiemu, bo to najgorętszy resort w rządzie i lekko mu nie będzie. Cała nadzieja, że był europosłem, jakoś tam się orientuje w Unii i może złapie porozumienie z nimi – mówi nam rolnik Wiesław, plantator buraków cukrowych spod Zamościa.

– Kilka lat czekałem na obecny okres koniunktury, kiedy buraki się opłacają. Ukraiński cukier, o którym wiadomo, że wjeżdża, będzie nas stopniowo wyniszczał – dodaje.

– Ja już nie bardzo wierzę w skuteczność protestów na zasadzie „nie, bo nie”. Trzeba to jakoś na nowo poukładać i z Unią, i z Ukrainą – podsumowuje.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version