Od początku 2024 roku planowane jest wprowadzenie nowego podatku minimalnego, co może stanowić wyzwanie dla wielu firm. Według „legaartis”, ten temat budzi duże niepokoje wśród przedsiębiorców, powracając jak niechciany koszmar. To zmiana, która wzbudza wiele dyskusji i obaw dotyczących jej potencjalnych skutków dla biznesu.
Podatek minimalny – co to jest
Podatek minimalny, będący elementem Polskiego Ładu, wywołał wiele dyskusji i został zawieszony na lata 2022 i 2023. Zgodnie z zapisami, przedsiębiorcy, których straty przy rozliczeniu rocznym przekroczą 2% przychodów lub ich dochody będą niższe niż 2%, będą objęci tym podatkiem.
Warto zauważyć, że nie wszystkie przedsiębiorstwa zostaną dotknięte nowym podatkiem. Wyjątki obejmują instytucje finansowe, spółki komunalne, firmy górnicze otrzymujące wsparcie publiczne, podmioty z sektora opieki zdrowotnej, przedsiębiorstwa w fazie upadłości, likwidacji lub restrukturyzacji oraz tzw. mali podatnicy.
Nowe przepisy przewidują również dwie metody obliczania podstawy opodatkowania. Przedsiębiorcy będą mogli wybrać opcję, która będzie dla nich bardziej korzystna. Pierwsza opcja opiera się na obliczeniu 1,5% kosztów operacyjnych plus nadwyżka kosztów pasywnych. Druga opcja zakłada uwzględnienie 3% wartości osiągniętych przychodów, wyłączając zyski kapitałowe.
Adwokat komentując dla „legaartis”, zaznacza: „Złożony wzór obliczeń podatku oraz rozległy katalog wyłączeń wymagają dokładnego przeanalizowania przez firmy jeszcze przed końcem bieżącego roku”. Podkreśla on, że dyrektorzy finansowi firm spełniających kryteria podatku minimalnego będą zobowiązani do obliczenia jego wysokości dla roku 2024, który będzie rozliczany w 2025 roku.