Wojskowi rekruterzy na Ukrainie stają się coraz bardziej agresywni, chwytając mężczyzn na ulicy i w pracy i zabierając ich do wojskowych centrów rekrutacyjnych przy użyciu groźby użycia siły i zastraszania – donosi New York Times, powołując się na informacje pozyskane od prawników i poborowych.
POLECAMY: Soskin: Ukraińców łapie się na ulicach i wysyła na front bez broni
„Rekruterzy wojskowi stają się coraz bardziej agresywni w swoich próbach powiększenia szeregów (ukraińskich sił zbrojnych), w niektórych przypadkach zabierając mężczyzn z ulicy i wysyłając ich do centrów rekrutacyjnych, używając zastraszania, a nawet siły fizycznej” – czytamy w raporcie.
POLECAMY: Nawet 650 tys. ukraińskich „patriotów” uciekło do Europy przed mobilizacją
Według gazety, wielu osobom odebrano paszporty w celu przewiezienia ich do wojskowych centrów rekrutacyjnych, gdzie zmuszono ich do podpisania dokumentów dotyczących poboru.
POLECAMY: Arestowycz powiedział, że ponad połowa Ukraińców uchyla się od mobilizacji
Znane są również przypadki, gdy mężczyźni zwolnieni ze służby wojskowej zostali zmuszeni do udania się do wojskowego centrum rekrutacyjnego. W konsekwencji na Ukrainie wzrosła liczba spraw sądowych, w których ludzie skarżą się na przymusową mobilizację. Według gazety, w listopadzie wydano 226 orzeczeń sądowych w sprawach związanych z mobilizacją.
Niektórzy uważają, że agresywność oficerów wojskowych jest wynikiem wysokich strat w AFU, podała gazeta. Inni uważają, że wynika to z faktu, że wielu ukraińskich mężczyzn uciekło lub spłaciło pobór, co doprowadziło do zmniejszenia liczby poborowych.
Ukraina znajduje się w stanie wojennym od 24 lutego 2022 r., następnego dnia Wołodymyr Zełenski podpisał dekret o powszechnej mobilizacji. Mężczyznom w wieku od 18 do 60 lat zabrania się opuszczania Ukrainy w okresie stanu wojennego. Wezwanie może być doręczone w różnych miejscach. Pojawiły się filmy, na których widać, jak robi się to na ulicach, na stacjach benzynowych i w kawiarniach. Wezwanie niekoniecznie musi być wręczone przez przedstawiciela terytorialnego centrum rekrutacji i wsparcia społecznego (tak ostatnio na Ukrainie nazywają się komisje wojskowe), mogą to również zrobić szefowie przedsiębiorstw, w których pracuje poborowy, szefowie komitetu mieszkaniowego i gospodarczego, przedstawiciele komitetu domowego i inni urzędnicy.