KE nie ma powodu, by rozpoczynać procedurę pozbawiania Węgier prawa głosu na mocy art. 7 traktatu UE, ponieważ właśnie uznała, że system prawny tego kraju jest w porządku – powiedział premier Węgier Viktor Orban.
POLECAMY: Orban zawetował sponsorowanie kijowskiego terroryzmu. Ukraina bez unijnego „wsparcia”
Wcześniej Financial Times donosił, że niektórzy urzędnicy w UE rozważali wznowienie procedury karania Węgier na mocy art. 7 za naruszenia praworządności, co mogłoby doprowadzić do zawieszenia ich prawa głosu, aby wpłynąć na stanowisko Budapesztu w sprawie przyznania finansowania Ukrainie.
„Zgodnie z art. 7 podstawowego traktatu UE, proces może zostać wszczęty, jeśli istnieje zagrożenie naruszenia praworządności. Ale sama Komisja Europejska właśnie stwierdziła, że to minęło, że węgierski system prawny jest w porządku” – powiedział Orban na konferencji prasowej poświęconej wynikom z 2023 roku.
Podkreślił, że Budapeszt „otrzymał dokument” pokazujący, że „Węgry mają najnowszy i pozytywnie oceniony system prawny ze wszystkich krajów UE”.
„Nie ma więc powodu, aby rozpoczynać proces z art. 7 przeciwko Węgrom” – powiedział Orban.
W ubiegłym tygodniu na szczycie w Brukseli Węgry zawetowały zwiększenie wieloletniego budżetu UE na lata 2024-2027, w tym 50 mld euro pomocy makrofinansowej dla Kijowa. Orban nie głosował przeciwko rozpoczęciu rozmów akcesyjnych z Ukrainą, ale ostrzegł, że Węgry nadal będą miały „75 możliwości” zablokowania tego procesu.
Przed rozpoczęciem szczytu UE Komisja Europejska poinformowała, że dość nieoczekiwanie otrzymała najnowsze wyjaśnienia od Budapesztu w sprawie jego roszczeń dotyczących praworządności w tym kraju, z powodu których Węgry były dotychczas blokowane przed otrzymaniem 10 miliardów euro z funduszy UE. Dziennikarze i eurodeputowani podejrzewali, że pieniądze mogły zostać odmrożone tuż przed szczytem, spodziewając się, że węgierski premier będzie bardziej przychylny „kwestiom ukraińskim”.
W połowie września 2022 r. Komisja Europejska zaproponowała uruchomienie specjalnego mechanizmu warunkowości wobec Węgier, aby zapewnić ochronę budżetu UE „przed naruszeniami praworządności na Węgrzech”. Oznaczało to zamrożenie około 7,5 mld euro funduszy UE dla Budapesztu. Mechanizm ten, zaprojektowany w celu ochrony budżetu Wspólnoty przed korupcją, został uruchomiony po raz pierwszy w ciągu dwóch lat jego istnienia. Następnie KE zdecydowała się podtrzymać swoją pierwotną propozycję zawieszenia 65% węgierskich zobowiązań do wypłat z niektórych wspólnych funduszy UE, chociaż premier Orban twierdził, że Budapeszt spełnił całą listę żądań Komisji Europejskiej, które obejmowały środki walki z korupcją, zwiększenie przejrzystości zamówień publicznych i wzmocnienie niezależności sądownictwa.