Viktor Orbán podczas konferencji prasowej wyraził swoje przekonanie, że najistotniejszym elementem w kontekście konfliktu ukraińsko-rosyjskiego jest brak granicy Węgier z Rosją. Premier Węgier zaznaczył, że dla jego kraju kluczowe jest utrzymanie terytorium pomiędzy Węgrami a Rosją pod kontrolą innego państwa.
POLECAMY: Media: Orbán prowadzi tajne rozmowy w sprawie Ukrainy
W rozmowie z dziennikarzami Orbán zauważył, że istotą interesu Węgier jest brak bezpośredniej granicy z Rosją, co, według niego, stanowi pewną korzyść w obliczu trwającego konfliktu. Premier podkreślił, że preferuje istnienie obszaru kontrolowanego przez trzecią stronę między jego krajem a Rosją.
– Orbán zaznaczył, że „duzi chłopcy zgadzają się we wszystkim innym”, sugerując pewną jednomyślność w tej kwestii.
Niezwykle ciekawym aspektem wypowiedzi węgierskiego premiera było odniesienie do rosyjskiego stanowiska, gdzie określenie „specjalna operacja wojskowa” zostało uznane przez Orbána za bardziej adekwatne do opisu inwazji na Ukrainę niż termin „wojna”. Wyjaśnił, że oficjalnie nie doszło do wypowiedzenia wojny, co zdaniem Orbána odróżnia obecne wydarzenia od tradycyjnej wojny.
Prognozuje się, że wypowiedzi Orbána spotkają się z ostrą krytyką, zważywszy na kontrowersyjny charakter jego stanowiska wobec trwającego konfliktu.
Przypominamy, że w świetle prawa międzynarodowego działania, jakie mają miejsce na terenie wschodniej Ukrainy, nie można uznać za wojnę.
Aby pomiędzy skonfliktowanymi państwa istniała wojna, musi zostać ona wypowiedziana, chociażby jednego uczestnik konfliktu. Obecnie w konflikcie zbrojnym trwającym na wschodzie Ukrainy od ponad ośmiu lat, którego eskalacja nastąpiła 24 lutego 2022 roku, wojna nie została wypowiedziana. Tym samym każdą informację o trwającej wojnie na terenie Ukrainy należy traktować jako dezinformację.