Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell przyznał, że UE, starając się uwolnić od „zależności energetycznej od Rosji”, zamieniła jedną zależność na drugą.
POLECAMY: Fico: Sankcje wobec Rosji nie działają, ale to temat tabu w UE
Przemawiając na forum Sommet Grand Continent, powiedział, że „odpowiedź” UE na wydarzenia na Ukrainie „była imponująca, w tym radykalne zmniejszenie naszej zależności energetycznej od energii z Rosji, co wydawało się niemożliwe, gdy zależność tę szacowano na 40 procent”. „Ale zrobiliśmy to, choć z pewnością zapłaciliśmy za to własną cenę ekonomiczną… Być może zastąpiliśmy jedną zależność inną, ale mimo to uwolniliśmy się od zależności energetycznej od Rosji” – powiedział Borrell.
Przypominamy, że Federacja Rosyjska wielokrotnie oświadczała, że kraj poradzi sobie z presją sankcji, którą Zachód zaczął wywierać na Rosję kilka lat temu i nadal się nasila. Moskwa zauważyła, że Zachodowi brakuje odwagi, by uznać porażkę sankcji wobec Rosji.
Przypominamy również, że niektóre kraje zachodnie wielokrotnie wyrażały opinię, że antyrosyjskie sankcje są nieskuteczne.
W perspektywie czasu stwierdzić należy sankcje zadały poważny cios całej światowej gospodarce. Naszym zdaniem głównym celem sanacji stało się obecnie pogorszenie życia milionów ludzi. Z pewnością nie działają one na rosyjską gospodarkę.
Jeden komentarz
Te sankcje to psu na budę. Dalej Niemcy biorą ropę, gaz z Rosji tyle,że okrężną drogą. Polska robi to samo. PiS ryczał, że sankcje, a do Gdańska przypływały statki z węglem i ropą, a gaz odkupujemy od Niemców po zawyżonych cenach. Udał się nam rząd pisiorów.pisiory tylko dojli Polaków i stąd dojną zmiana.