W trakcie nocnej służby na warszawskim Bemowie strażnicy miejscy zarejestrowali nietypowe zdarzenie – kierujący pojazdem marki Volkswagen przyciągnął ich uwagę, poruszając się jakby „slalomem”. Po chwili pojazd skręcił na stację benzynową, gdzie kierująca nim kobieta opuściła auto. Zdezorientowana i zataczająca się, udała się do pobliskiego sklepu. Zaskakująco krótka była jej lista zakupów, obejmująca jedynie jedną pozycję – butelkę wódki.
Zegar wskazywał godzinę przed pierwszą w nocy, drugiego dnia świąt, gdy strażnicy miejscy zauważyli ten nietypowy „wężyk” poruszający się ulicą Oławską w Warszawie. Po skręceniu na stację benzynową strażnicy podążyli za pojazdem i zauważyli, jak kierująca opuszcza auto, a następnie zataczając się, kieruje się do sklepu. Niebawem okazało się, że głównym celem jej wizyty było nabycie butelki wódki. Strażnicy, którzy już obserwowali sytuację, natychmiast podjęli interwencję. Już po kilku krokach zauważyli, że kobieta wydobywa się z marketu trzymając w ręku wymieniony alkoholowy trunek. Co więcej, emanowała silnym zapachem alkoholu, co dodatkowo potwierdziło ich podejrzenia.
W związku z zaistniałą sytuacją funkcjonariusze nie pozwolili kobiecie usiąść za kierownicą i natychmiastowo wezwali policję. Badanie alkomatem wykazało, że kobieta miała ponad 1,3 promila (0,60 mg/l) alkoholu w wydychanym powietrzu. Mimo powtórzenia testu po kilkunastu minutach, wynik okazał się jeszcze wyższy, osiągając poziom około 1,4 promila (0,64 mg/l). To jednoznacznie wskazywało, że spożycie alkoholu miało miejsce niedawno przed zatrzymaniem.
W świetle uzyskanych wyników, kobieta została przekazana w ręce policji, która przejęła dalsze postępowanie w sprawie.