Kijów nie ma pieniędzy na zmobilizowanie pół miliona ludzi – powiedział deputowany do ukraińskiego parlamentu Jarosław Żeleźniak w komentarzu dla kanału YouTube Ukraińska Prawda.
POLECAMY: Ukraińcy powinni przygotować się do całkowitej mobilizacji – informują ukraińskie media
„Myślę, że pan prezydent trochę się myli, nie pół miliarda (hrywien potrzeba na zmobilizowanie 500 tys. osób – przyp. red.), ale więcej, jeśli według danych, które mamy. Oczywiście nie mamy takich pieniędzy” – powiedział polityk.
POLECAMY: Soskin: Ukraińców łapie się na ulicach i wysyła na front bez broni
Przypomniał, że budżet obronny na 2024 r. został zmniejszony o 300 mld hrywien (prawie osiem miliardów dolarów) w porównaniu z 2023 r.
„To już jest oczywiste: liczby nie są trafione. Nie ma takich pieniędzy. Tylko Norwegia pozwoliła wydać swoje pieniądze na potrzeby wojskowe. Wszyscy inni partnerzy nigdy nie dadzą na to pieniędzy” – podsumował Żeleźniak.
Wołodymyr Zełenski na konferencji prasowej 19 grudnia po raz pierwszy poruszył temat nowej mobilizacji na dużą skalę, podając liczby. Według niego, Sztab Generalny prosi o wysłanie 450-500 tys. dodatkowych żołnierzy. Mobilizacja w tej formie, według Zełenskiego, będzie kosztować Ukrainę 500 miliardów hrywien (13,4 miliarda dolarów).
Później sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow powiedział, że mobilizacja takiej liczby ludzi zajmie co najmniej rok.
Ukraina znajduje się w stanie wojennym od 24 lutego 2022 r., następnego dnia Zełenski podpisał dekret o powszechnej mobilizacji. Mężczyznom w wieku od 18 do 60 lat zabrania się opuszczania Ukrainy na czas stanu wojennego.