Decyzja ministra kultury, Bartłomieja Sienkiewicza, o postawieniu TVP w stan likwidacji wywołała silne niepokoje wśród widzów telewizji publicznej. Obawy dotyczące losu ulubionych seriali, takich jak „Klan”, stały się powszechne. Reakcje zostały skomentowane przez osobę związana z produkcją tego serialu.
27 grudnia minister kultury ogłosił decyzję o umieszczeniu spółek TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej w stanie likwidacji. W swoim oświadczeniu podkreślił, że taka akcja ma na celu zapewnienie dalszego funkcjonowania tych instytucji. Istotne jest, że stan likwidacji może zostać odwołany przez właściciela w dowolnym momencie. To nie oznacza natychmiastowego zniknięcia TVP – likwidatorzy będą odpowiedzialni za zarządzanie majątkiem i personelem tych spółek. Sam termin „likwidacja” budził grozę, co skutkowało niepokojem widzów telewizji publicznej. Obawiali się, że ich ulubione programy czy seriale stoją pod znakiem zapytania.
Wypowiedź nowego prezesa TVP, Tomasza Syguta, podczas pierwszego wydania „19:30” 21 grudnia, miała za zadanie uspokoić tę sytuację. Zapewnił on widzów, że ich ulubione produkcje pozostaną w ramówce i nie ma planów ich zdjęcia. Pomimo tych zapewnień, warto zauważyć, że wcześniej, za kadencji Mateusza Matyszkowicza, TVP stosowała oszczędnościową politykę programową – nie emitując premierowych odcinków „Ojca Mateusza”, a także nadając przerwę w emisji „Klanu” do 2 stycznia. Co przyniesie rok 2024? Osoba związana z produkcją „Klanu” wyraziła pesymistyczne podejście wobec tej perspektywy.
TVP zostało postawione w stan likwidacji. To koniec „Klanu”?
Twórcy seriali TVP wyrazili obawy dotyczące możliwości kontynuacji produkcji aż do czasu wyborów prezydenckich, zaznaczając, że zmiany te mogą znacząco wpłynąć na wiosenną ramówkę telewizji publicznej. W kontekście poszukiwania oszczędności, istnieje realne ryzyko, że seriale staną się pierwszym celem redukcji. Konkretnie, serial „Klan” posiada obowiązującą umowę z TVP na nowe odcinki do końca maja, po czym sytuacja może stać się znacznie trudniejsza.
Brak bieżącego budżetu stanowi kluczowy problem, który może skutkować brakiem możliwości produkcji nowych odcinków. Istnieje zapis umowny z telewizją, który nakłada termin do końca maja na kontynuację nagrań, przy czym obecnie posiadają materiał do emisji do lutego. Planują wykorzystać pozostałe środki budżetowe, ale istnieje realny niepokój co do możliwości stworzenia nowych odcinków po okresie wakacyjnym, jeśli sytuacja finansowa nie ulegnie poprawie – tak nieoficjalnie wypowiedział się przedstawiciel produkcji serialu „Klan” dla „Plotka”.
Karolina Korwin-Piotrowska wyraziła przekonanie, że emisja kluczowych produkcji TVP nie powinna być podważana, zaznaczając, że planowanie odcinków seriali i sezonów programów z wyprzedzeniem jest kluczowe. Wskazała, że bogactwo archiwów TVP pozwala na kontynuację emisji w przypadku ewentualnych przerw. Podkreśliła również dominację serwisów streamingowych w internecie, które oferują różnorodne i wartościowe treści.
Dodatkowo, w odniesieniu do strajku aktorów w Ameryce, Korwin-Piotrowska wyraziła przekonanie, że Polska, jako mniejszy kraj, również potrafiłaby sobie poradzić bez Telewizji Polskiej, gdyby konieczne było czasowe jej zniknięcie. Zachęcała do spojrzenia w przyszłość, wskazując na obfitość wyboru treści w dzisiejszym świecie, zwłaszcza w streamingowych usługach, sugerując, że w dobie XXI wieku istnieje szeroki wachlarz opcji dla widzów, którzy zazwyczaj sięgają po takie treści jak „M jak miłość”.