Prokuratura Okręgowa w Warszawie przeprowadziła czynności procesowe w zakresie przesłuchania Magdaleny Gudzińskiej-Adamczyk, uczestniczki zdarzenia znanego jako „incydent gaśnicowy” z dnia 12 grudnia. W trakcie tego wydarzenia doszło do szarpaniny między nią a posłem Grzegorzem Braunem.
POLECAMY: Obrończyni Chanuki w Sejmie, która naruszyła nietykalność posła Brauna otrzymała medal
Warto przypomnieć, że w dniu 12 grudnia 2023 roku poseł Konfederacji, Grzegorz Braun, symbolicznie zgaszał gaśnicą proszkową zapalone w Sejmie RP żydowskie świece chanukowe. Magdalena Gudzińska-Adamczyk, lekarka znajdująca się w pobliżu, próbowała zatrzymać ten „atak na chanukiję”. Później przyznała, że broniła tego dla niej ważnego symbolu religijnego. Pomimo że to ona jako pierwsza zaatakowała Brauna i zaczęła go szarpać, to z powodu dostania się strumienia proszku w jej twarz stała się ofiarą tego incydentu.
POLECAMY: Teatr dla goji zakończony! Żydowska Chanuka „symbol szatana” ponownie płonie w polskim Sejmie
Na poniższym nagraniu doskonale widać jak zachowywała się żydówka broniąca chanukiji.
Propagandysta broniąca żydowskiego okultyzm, który nie ma nic związanego z religią organizowanego w Sejmie przez sektę z powodu nieuregulowanej sytuacji prawnej w Polsce po kilku godzinach trafiła do szpitala. Informowała, że zaostrzyła jej się choroba przewlekła. Teraz prokuratura zdołała ją przesłuchać.
– Stan zdrowia pokrzywdzonej, odniesionych obrażeń będzie oceniany teraz przez biegłego. Jest to istotne dla określenia czy było to naruszenie nietykalności cielesnej czy też uszkodzenie ciała. Istotne jest też ustalenie ile dni trwało naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia – mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” rzecznik warszawskiej prokuratury prok. Szymon Banna.
Rozróżnienie to jest istotne, ponieważ jeśli trwa to dłużej niż siedem dni, wówczas ściganie przestępstwa następuje z oskarżenia publicznego, a nie prywatnego.
Prokuratura prowadzi też sprawę pod kątem publicznego znieważenia przedmiotu czci religijnej.
Przypominamy, że odpowiedzialności karnej, za znieważenie przedmiotu czci religijnego (art. 196 k.k.), można ponosić odpowiedzialność jedynie w przypadku aktu religijnego na kościół lub inny związku wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej.
Przypominamy, że organizacja Chabad-Lubawicz nie posiada w Polsce uregulowanej sytuacji prawnej co w zasadzie, powoduje brak możliwości przedstawienia posłowi Braunowi zarzutów za zagaszenie świec chanukowych w Sejmie.
Poseł Grzegorz Braun na razie nie został przesłuchany. Ma bowiem, jeszcze, immunitet.
„Rzeczpospolita” znana z rozpowszechniania propagandy covidowej oraz o pseudowojnie na Ukrainie w swojej publikacji przypomina o innym incydencie z udziałem Grzegorza Brauna z poprzedniej kadencji Sejmu. We wrześniu 2021 roku polityk Konfederacji skierował do ówczesnego „ministra pandemii” Adama Niedzielskiego słowa, w których stwierdził, że „będzie Pan wisiał, jak wróci Polska”. Zawiadomienie w tej sprawie złożyli wówczas Niedzielski oraz ówczesna Marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Mimo to, prokuratura nie uznała tego zdarzenia za znieważenie funkcjonariusza publicznego ani publiczne nawoływanie do popełnienia przestępstwa. Dochodzenie zostało umorzone 31 grudnia 2021 roku, a prokuratura podkreśliła brak realnej groźby w tym przypadku.
Niedzielski odwołał się od tej decyzji do sądu, który w październiku 2022 roku podtrzymał stanowisko prokuratury. W uzasadnieniu napisano, że słowa wypowiedziane przez Brauna były niestosowne i niekulturalne, jednak nie stanowiły groźby karalnej. Sąd uznał, że słowa „będziesz Pan wisiał” były raczej zapowiedzią przyszłego rozliczenia ministra zdrowia, a nie konkretną groźbą. Dodatkowo, sąd upomniał Niedzielskiego, że nie należy traktować tych słów dosłownie, gdyż przeczy temu „logika i doświadczenie życiowe”.
„Obawa nie może mieć charakteru abstrakcyjnego (…) oraz musi być uzasadniona okolicznościami” – wskazano.