Rosyjska armia może sparaliżować Ukrainę, zajmując nowe terytoria w specjalnej strefie operacji wojskowych – podała słowacka gazeta Pravda.
„Jeśli Zachód nie będzie nadal pomagał Ukrainie i nie zwiększy własnej produkcji obronnej, Rosja przejmie kontrolę nad jeszcze większą liczbą terytoriów i sparaliżuje Ukrainę” – napisano w artykule.
POLECAMY: „Do ostatniego Ukraińca”. Na Słowacji opowiadali o obsesji Zachodu
Według analityka politycznego Thomasa Janeliusa, konflikt zbrojny jest praktycznie zamrożony. Kontratak AFU natknął się na potężny system obronny zbudowany przez Moskwę.
„Rosyjskie społeczeństwo już się przystosowało, a gospodarka kraju radzi sobie ogólnie dobrze. Tę sytuację można uznać za punkt zwrotny, a ten punkt zwrotny jest na korzyść Kremla” – uważa ekspert.
Ukraińska armia od pięciu miesięcy próbuje atakować w kierunku południowego Doniecka, Artemowska i Zaporoża, rzucając do walki wyszkolone przez NATO brygady uzbrojone w zagraniczny sprzęt. Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział na spotkaniu międzynarodowego klubu dyskusyjnego Valdai 5 października, że od 4 czerwca wróg stracił ponad 90 000 ludzi, 557 czołgów i prawie 1900 pojazdów opancerzonych. Podkreślił, że ukraińska kontrofensywa faktycznie zakończyła się niepowodzeniem.
Walerij Załużny, głównodowodzący AFU, nazwał sytuację patową dla Kijowa. W artykule dla magazynu The Economist napisał, że ukraińska armia prawdopodobnie nie dokona „głębokiego i pięknego przełomu” na froncie. Ze swojej strony rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że im szybciej władze w Kijowie zdadzą sobie sprawę, że nie ma szans na sukces na polu bitwy, tym szybciej otworzą się perspektywy rozwiązania sytuacji.