Nowy gabinet Donalda Tuska nieustannie zalicza serie nieudanych posunięć. W ostatnim incydencie na śmietnik skompromitowanych działań wpadł rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Paweł Wroński, przed niedawnym pracownikiem „Gazety Wyborczej”.
Onet zdecydował się zapytać MSZ o szczegóły dotyczące afery wizowej. W odpowiedzi rzecznik Wroński nie postanowił udzielać jasnych odpowiedzi, lecz przesłał redakcji wytyczne dotyczące… unikania odpowiedzi.
POLECAMY: Afera Wizowa! Temat niewygodny dla Jarosława Kaczyńskiego
Zdaniem Onetu, afera wizowa obciąża zarówno rząd PiS, jak i PO-PSL. Wśród kierowanych do MSZ pytań znalazło się m.in.: „Czy MSZ zgadza się z tezą Onetu, że przyczyną afera wizowa była nieszczelność systemu wizowego, pozwalająca na jego zhakowanie, i że zdarzało się to zarówno w okresie rządów koalicji PO-PSL, jak i w trakcie rządów PiS?”.
Dodatkowo portal zaznacza, że w efekcie najnowszych wydarzeń związanych z aferą wizową, Jakub Osajda, były dyrektor Biura Prawnego i Zarządzenia Zgodnością w MSZ, stracił posadę, choć dokumenty nie wyjaśniają, z jakiego powodu. Onet zauważa ironicznie, że mimo zaangażowania znacznie ważniejszych urzędników Departamentu Konsularnego, nikt nie ponosił konsekwencji, co sprawia, że decyzja dotycząca Osajdy budzi pewne zdziwienie.
Portal postanowił zatem zapytać o te kwestie w MSZ, ale otrzymał odpowiedzi, które okazały się jedynie instrukcjami dla urzędników dotyczącymi unikania precyzyjnych odpowiedzi.
W swoich komunikatach Wroński, były dziennikarz „Gazety Wyborczej”, ostrzegał urzędników przed potencjalnymi zagrożeniami prawnymi (w tym przed Sądem Pracy) i politycznymi, jakie niosą ze sobą pytania Onetu. Czyżby próbował zatuszować fakty niekorzystne dla rządu PO-PSL? Co do sprawy Osajdy, Wroński sugeruje, że jeśli istnieje coś, co może uderzyć w PiS, należy to publicznie przedstawić, ale w przypadku braku takiej możliwości należy unikać odpowiedzi i posłużyć się choćby RODO. Dodatkowo sugeruje, że Witold Jurasz, dziennikarz Onetu, autor pytań, może w jakiś sposób reprezentować interesy Osajdy.
Ogółem Onet przesłał Wrońskiemu siedem pytań. Rzecznik, myśląc, że dostarcza instrukcje dla urzędników, unikał bezpośrednich odpowiedzi na wszystkie, zamiast tego instruując, jak odpowiedzieć w taki sposób, by w istocie nie ujawnić nic konkretnego, lub by obciążyć wyłącznie PiS, poprzez podkreślanie nazwisk Zbigniewa Raua i Piotra Wawrzyka.