– Szymon Hołownia wybrał sobie sędziego Sądu Najwyższego, po kryjomu przekazał mu akta i wyznaczył, kto ma orzekać. To jest przestępstwo – powiedział Marcin Warchoł w Sejmie. Poseł Suwerennej Polski zapowiedział złożenie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez marszałka Sejmu.
POLECAMY: Ejchart: Mandaty skazanych Kamińskiego i Wąsika wygasły z powodu prawomocnego wyroku
– Janusz Palikot występując w Sejmie z wibratorem ośmieszał tylko siebie. Ale dziś druga osoba w państwie ośmiesza całe państwo i nie może pozostać bezkarny. Doszło do kpiny z wymiaru sprawiedliwości – powiedział Marcin Warchoł.
POLECAMY: Sędzia Piotr Prusinowski: „Nie zamieram przekazywać akt sprawy Kamińskiego do nielegalnej Izby”
Polityk reprezentujący Suwerenną Polskę zadeklarował zamiar zgłoszenia sprawy do prokuratury w kontekście rzekomego przekroczenia uprawnień przez marszałka Sejmu. Sprawa dotyczy wypowiedzi Szymona Hołowni, który podczas konferencji prasowej zorganizowanej w czwartek ujawnił kulisy przesłania wniosku o zbadanie wygaśnięcia mandatów skazanym posłom z ramienia PiS – Mariuszowi Kamińskiemu oraz Maciejowi Wąsikowi.
Lider partii Polski 2050 relacjonował, że w rozmowie z prezesem Izby Pracy Sądu Najwyższego poprosił o „ustalenie składu orzekania, który nie budzi wątpliwości”, choć zgodnie z nowelizacją ustawy o SN wybór ten odbywa się teraz w drodze losowania. Przeprowadzenie zmian w przepisach związane było z inicjatywą partii PiS. Dodatkowo, Marszałek Sejmu miał rzekomo zignorować biuro podawcze Sądu Najwyższego, przekazując wnioski o zbadanie odwołania posłów PiS bezpośrednio do Izby Pracy.
Reporterzy zauważyli, że marszałek Sejmu uzasadniał swoją decyzję odwołaniami do orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE, który stwierdził, że „Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie jest sądem w rozumieniu prawa międzynarodowego”. Zgodnie z wprowadzoną nowelizacją przez PiS, utworzył nowe ciało w Sądzie Najwyższym i „obsadził” je sędziami powołanymi z naruszeniem przepisów prawa.
– To twórcza nadinterpretacja, prawo jasno stanowi, kto rozstrzyga sprawy z SN. Marszałek Sejmu nie stoi ponad prawem i Konstytucją RP (…). Czy w swoich sprawach chcielibyście Państwo, żeby wasi oponenci układali skład sędziowski ? (…) To jest republika bananowa – odpowiedział Marcin Warchoł.
Podczas konferencji prasowej dziennikarze zwrócili również uwagę politykom Suwerennej Polski, ze to między innymi przez nich mamy dziś w Polsce chaos w wymiarze sprawiedliwości. W swoich wypowiedziach dziennikarze podkreślili na nielegalność neoKRS oraz organizowanych przez ten organ konkursów i wręczania przez Dudę wadliwych nominacji na stanowisko sędziego.
Posłowie częściowo odpowiedzialni za całkowite zniszczenie wymiaru sprawiedliwości odpowiedzieli, że nie widzą w swoim działaniu żadnych wad. Ich zdaniem ustawa o KRS, jaka powoduje całe to zamieszenie wprowadzona za czasów „dobrej zmiany” obowiązuje i nie ma znaczenia czy sprawą zajmuje się sędzia czy noesędzia.
Przypominamy, że neosędziów otrzymujący nominacje na stanowisko „sędziego” uczestniczą w nielegalnych konkursach organizowanych przez neoKRS. Często decyzje podejmowane przez ten nielegalny organ są polityczne. Prawie zawsze osoby biorące udział w tych konkurach nie przechodzą pełnej ścieżki kariery zawodowej, aby móc starować na dane stanowisko. Jednak z uwagi na wcześniej sprawdzone przez „żołnierzy” Ziobry podporządkowanie się polityce otrzymują oni stanowiska, na jakie startują pomimo braku przygotowania zawodowego, jakie jest wymagane na objęcie takiego stanowiska.
Przykładem tego może być sprawa Drożdżejki, któremu neoKRS poświadczył nieprawdę w zakresie jego staży pracy, aby mógł on starować w konkursie na stanowisko neo-sędziego Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
Więcej o tej sprawie pisaliśmy w artykule: Neo-KRS poświadczył nieprawdę na wniosku do prezydenta. Sprawa zgłoszona do organów ścigania
Należy też w kontekście tej sprawy przypomnieć sprawę wręczenia nominacji na stanowisko SSN przez Andrzeja Dudę, Annie Dziergawka, która podczas wysłuchania przed nielegalną i upolitycznioną neo-KRS nieoczekiwanie przedstawiła zaświadczenie od bydgoskiego biskupa o swoich kwalifikacjach moralnych i o tym, że jest praktykującą katoliczką. Należy w tym miejscu dodać, że ww. osoba nie posiadał pozytywnej opinii lokalnego środowiska sędziowskiego w zakresie możliwości startowania w konkursie.
Przypominamy, że zdaniem sędziego Pszczółkowskiego, KRS nie jest organem ukształtowanym w sposób wymagany przez Konstytucję.
Jego argumentacja opiera się na zapisach dotyczących składu KRS, zwłaszcza odnoszących się do art. 9a ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zmiany w składzie KRS wprowadzone w 2017 roku są według sędziego Pszczółkowskiego sprzeczne z art. 187 ust. 1 Konstytucji.
POLECAMY: Manowska boi się weryfikacji jej legalności, bezstronności i niezawisłości
Sędzia podkreśla, że zgodnie z konstytucją dochowanie wymogów dotyczących uformowania składu organu, w tym KRS, jest warunkiem koniecznym do zdolności tego organu do realizacji mu powierzonych kompetencji. W tym kontekście wymienia możliwość występowania z wnioskami do Trybunału Konstytucyjnego w sprawach związanych z niezawisłością sądów i niezależnością sędziów.
POLECAMY: SN: Wyroki wydane przez TK w składach, których byli „dublerzy” są nieważne
Stanowisko to ma znaczenie dla oceny legitymacji KRS w postępowaniach przed Trybunałem Konstytucyjnym, zwłaszcza w kontekście kwestii budżetowych i zamrożenia sędziowskich pensji. Sędzia Pszczółkowski wskazuje na istotność przestrzegania norm konstytucyjnych w kształtowaniu organów, które odgrywają kluczową rolę w systemie prawnym, taką jak Krajowa Rada Sądownictwa.
„Krajowa Rada Sądownictwa w składzie ukształtowanym z zastosowaniem art. 9a ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa (Dz. U. z 2021 r. poz. 269, ze zm.; dalej: ustawa o KRS) – dodanego na mocy art. 1 pkt 1 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r. poz. 3; dalej: ustawa z 2017 r.) – nie jest organem ukształtowanym w sposób wymagany przez art. 187 ust. 1 Konstytucji” – napisał w zdaniu odrębnym sędzia Piotr Pszczółkowski.
W dalszej części wywodu sędzia TK tłumaczy, dlaczego obecny mechanizm kształtowania składu KRS „wypacza strukturę konstytucyjną tego organu”.
„Dzieje się tak z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, ustawodawca, odstępując od utrwalonej praktyki konstytucyjnej, powierzającej samym sędziom wybór sędziów – członków KRS, oraz przekazując tę kompetencję Sejmowi, przyznał temu jednemu organowi władzy politycznej decydujący wpływa na obsadę znakomitej większości składu Rady (tj. wybór 19 spośród 25 członków). Po drugie, ustawodawca, wprowadzając nowy mechanizm wyboru sędziów – członków KRS nie dochował wymogu, aby w składzie Rady zasiadali przedstawicieli każdej z grup sędziów wszystkich rodzajów sądów wprost wymienionych w art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji.” – czytamy w zdaniu odrębnym.
W poprzednim okresie (czyli od czasu ustanowienia Krajowego Rejestru Sądowego w 1989 roku do momentu wprowadzenia zmian w 2017 roku), procedura wyboru członków Rady była następująca: osoby te, wybierane spośród sędziów, były wyłaniane przez samych sędziów. Dokładniej, 2 członków Krajowej Rady Sądownictwa były wybierane przez zgromadzenie ogólne sędziów Sądu Najwyższego spośród sędziów tego Sądu; 1 członek KRS był wybierany przez zgromadzenie ogólne sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego spośród sędziów NSA; 2 członków KRS były wybierane przez zebrania zgromadzeń ogólnych sędziów sądów apelacyjnych spośród sędziów apelacyjnych; natomiast 9 członków KRS było wybieranych spośród swojego grona przez zebrania przedstawicieli zgromadzeń ogólnych sędziów w sądach wojewódzkich. Dodatkowo, 1 członek KRS był wybierany przez zgromadzenie ogólne sędziów sądów wojskowych spośród sędziów tychże sądów.
W opinii Piotra Pszczółkowskiego, naruszenie równowagi strukturalnej Krajowej Rady Sądownictwa, wynikającej z Konstytucji, miało miejsce, gdy ustawodawca, za pomocą ustawy z 2017 roku, powierzył Sejmowi uprawnienie do wyboru 15 sędziów, którzy mieliby być członkami KRS. Zdaniem sędziego, przekazanie jednemu organowi władzy politycznej możliwości wyboru łącznie 19 osób (wliczając posłów zasiadających w KRS) spośród 25 miejsc w Radzie uzależniło obsadę znacznej większości składu Rady od decyzji aktualnej większości parlamentarnej.
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego powołuje się na wyroki europejskich Trybunałów: Sprawiedliwości i Praw Człowieka, w których stwierdzono, że Krajowa Rada Sądownictwa utraciła niezbędną niezależność wobec władzy politycznej i nie jest w stanie dokonywać niezależnej i obiektywnej selekcji kandydatów na stanowiska sędziowskie, ani składać Prezydentowi RP wniosków o powołanie sędziów.
„Uważam, że zastrzeżenia te odpowiednio należy odnieść również do zdolności wykonywania przez Radę innych kompetencji w zakresie stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, w tym występowania przez nią do Trybunału z wnioskami na podstawie art. 186 ust. 2 Konstytucji. Mam zresztą wrażenie, że Trybunał Konstytucyjny sam już dostrzegł problem, odmawiając w sprawie o sygn. K 12/18 badania legitymacji Krajowej Rady Sądownictwa do wystąpienia z wnioskiem jedynie w celu potwierdzenia własnej pozycji prawnej. ” – stwierdza sędzia.
Piotr Pszczółkowski zwraca uwagę na nie badaną dotąd przez TK kwestię reprezentatywności członków KRS.
„Obecna regulacja modelowo czyni KRS, a więc organ, który zgodnie z art. 186 Konstytucji ma stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, organem posiadającym dużo znaczniejsze poparcie środowiska politycznego niż sędziowskiego.” – czytamy w zdaniu odrębnym.
Sędzia podkreśla, że zgodnie z postanowieniami art. 11a ust. 2 ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, do zgłoszenia kandydatury na członka Rady uprawnione są podmioty, takie jak grupa co najmniej dwóch tysięcy obywateli lub dwudziestu pięciu sędziów, z wyłączeniem tych, którzy są w stanie spoczynku.
„Przy wyborze członków KRS przewidziany jest obecnie wymóg bardzo wysokiego poparcia czynnika politycznego: posłów dokonujących wyboru członków Rady (modelowo 276 z 460 posłów), przy jednoczesnym wymaganiu bardzo niskiego minimalnym progu poparcia kandydatury na członka Rady wyrażonego przez środowisko sędziowskie (jedynie 25 sędziów z ok. 10.000 sędziów). Podobnie, jako mało reprezentatywny zakwalifikować należy wymóg uzyskania przez kandydata na członka Rady poparcia minimum 2.000 obywateli blisko 38 milionowego Państwa.” – wyjaśnia Piotr Pszczółkowski.
Sędzia przypomina, że Trybunał Konstytucyjny, poprzez orzeczenie w sprawie K 12/18 z 25 marca 2019 roku, zdecydował o umorzeniu kontroli konstytucyjności art. 11a ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, który stanowi źródło problemu dotyczącego reprezentatywności KRS oraz procedur związanych z gromadzeniem list poparcia dla kandydatów do tego organu. Według sędziego, ta decyzja została podjęta pochopnie i może prowadzić do błędnego przekonania, że skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego możliwości wyboru członków KRS przez polityków oznacza zgodność z Konstytucją również w pozostałym zakresie regulacji dotyczącym wyboru członków KRS.
„Holistyczne rozumienie Konstytucji nakazuje przyjąć, że dla skutecznej realizacji konstytucyjnych zadań stawianych KRS: diagnozowania zagrożeń niezależności sądów i niezawisłości sędziów oraz przeciwdziałania takim zagrożeniom, niezbędne jest posiadanie legitymacji znacznej części środowiska sędziowskiego, mogącego w sposób obiektywny ocenić dotychczasową pracę i postawę kandydata na członka Rady. Rozsądek i doświadczenie życiowe podpowiadają zaś, że dla zachowania konstytucyjnej równowagi władz, udział i poparcie środowiska sędziowskiego w wyborze członków konstytucyjnego organu mającego strzec niezawisłości sędziowskiej i niezależności sądów nie powinien być mniejszy od udziału i poparcia innych władz – tych, przed którymi KRS ma zadanie strzec sądownictwo.” – napisał sędzia TK Piotr Pszczółkowski.
Twierdzenie w zakresie braku uprawnienia do wydawania orzeczenie w sprawie Wąsika przez Marię Szczepaniec, Marka Dobrowolskiego i Aleksandra Stępkowskiego którzy posługują się nominacjami wydanymi na podstawie nielegalnych konkursów organizowanych przez przestępczy organ podszywający się pod KRS znajduje również uzasadnienie w orzecznictwie: Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (wyroki w sprawach: Reczkowicz przeciwko Polsce z dnia 22 lipca 2021 r. – skarga nr 43447/19, Dolińska-Ficek i Ozimek przeciwko Polsce z dnia 8 listopada 2021 r. – skargi nr 49868/19 i 57511/19, Advance Pharma sp. z o.o. przeciwko Polsce z dnia 7 lutego 2022 r. — skarga nr 1469/20, Broda i Bojara przeciwko Polsce z dnia 29 czerwca 2021 r. — skargi nr 26691/18 i 27367/18, Grzęda przeciwko Polsce z dnia 15 marca 2022 r. – skarga nr 43572/18, Wałęsa przeciwko Polsce z dnia 23 listopada 2023 r. — skarga nr 50849/21), wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (z dnia 19 listopada 2019 r. – sprawa AK z połączonych skarg C 585/18, C 624/18, C 625/18, wyrok Wielkiej Izby Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 6 października 2021 r. w sprawie o sygn. C-487/19), orzeczenia polskiego Sądu Najwyższego (wyrok z dnia 5 grudnia 2019 r. III PO 7/18, OSNP 2020/4/38, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2020 r. III PO 8/18, OSNP 2020/10/114, uchwałę połączonych Izb Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. (BSA 1-4110-1/20) oraz orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego (m.in. postanowienie z dnia 26 czerwca 2019 r. Il GOK 2/18, wyrok z dnia 11 października 2021 r., Il GOK 9/18, wyroki w sprawach Il GOK 10/18, Il GOK 11/18, Il GOK 12/18, Il GOK 13/18, Il GOK 14/18 z dnia 21 września 2021 r.).