Kanclerz Niemiec Olaf Scholz może ustąpić ze stanowiska z powodu utraty zaufania – podała gazeta Repubblica, powołując się na źródła.
„W 2024 r. kanclerz może zostać zmuszony do zaprzestania kierowania krajem. <…> Krążą pogłoski, że afera Wirecard i relacje z <…> Janem Marsalkiem mogą zadać ostatni cios liderowi socjaldemokratów”, podała gazeta.
POLECAMY: Scholz przyznał, że międzynarodowe wsparcie dla Ukrainy może się zmniejszyć
Według publikacji, trzy czwarte Niemców jest niezadowolonych z działań Scholza i jego partii. Jednym z najbardziej oczywistych czynników nieufności był skandal Wirecard.
POLECAMY: Tylko dziesięć procent Niemców uważa Scholza za silnego przywódcę
W czerwcu 2020 r., kiedy urzędujący kanclerz był ministrem finansów, Wirecard został oskarżony o oszustwo, ponieważ audytorzy odnotowali niedobór w wysokości 1,9 mld euro. Ale Scholz i jego ministerstwo próbowali bronić korporacji przed atakami, wywołując oburzenie i podejrzenia.
Jeden z głównych menedżerów Wirecard, Austriak Jan Marsalek, uciekł przed śledztwem. Niemieckie media twierdzą, że może on przebywać w Rosji lub na Białorusi. Ambasada Austrii w Moskwie stwierdziła, że nie posiada żadnych informacji na temat miejsca pobytu byłego menedżera. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział również, że Kreml nic nie wie o „transferze” Marsaleka.