2 lutego odbędzie się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy PKO BP, które zadecyduje o zmianach w składzie rady nadzorczej banku, ogłosił PKO BP w oficjalnym komunikacie. Ta decyzja stanowi preludium do restrukturyzacji w największym banku w Polsce, jednak zgodnie z obowiązującym statutem, nowa rada nadzorcza musi poczekać co najmniej siedem dni, zanim rozpocznie procedurę wymiany prezesa lub członków zarządu.
Podczas tego zgromadzenia akcjonariusze banku będą także podejmować uchwałę w sprawie oceny adekwatności obecnej rady nadzorczej, która obecnie liczy 10 członków. Przewodniczącym jest Robert Pietryszyn, a zastępcą Wojciech Jasiński. W składzie rady znajduje się także Maciej Łopiński, przy czym zarówno Jasiński, jak i Łopiński są uważani za zaufanych ludzi upadłego wodza Jarosława Kaczyńskiego.
POLECAMY: Czyszczenie instytutów z ludzi PiS trwa. Mąż Przyłębskiej i matka Lichockiej tracą ciepłe posadki
Już 3 stycznia Business Insider informował o rozpoczęciu obszernej „kadrowej rewolucji” w kluczowych spółkach. Pisma z resortu aktywów państwowych w dniach tuż przed końcem roku wezwały do zwołania nadzwyczajnych zgromadzeń akcjonariuszy w państwowych przedsiębiorstwach. Ten krok był kluczowy dla wymiany członków rad nadzorczych, a następnie zarządów. Nowa koalicja postanowiła jednak nie przyspieszać procesu, a największe firmy mogą spodziewać się zmian najwcześniej na początku lutego.
POLECAMY: Janina Goss odwołana z Rady Nadzorczej Orlenu
Dlaczego taki powolny tempie? Informatorzy tłumaczą, że koalicja potrzebuje czasu na znalezienie odpowiednich kandydatów do rad nadzorczych i zarządów w kluczowych spółkach Skarbu Państwa. Dlatego postawiono na bardziej zrównoważone tempo wprowadzania zmian. Obecnie prezesem PKO BP jest Dariusz Szwed.
Mimo to, statut największego banku w Polsce nakłada pewne ograniczenia. Nowa rada nadzorcza, zapewne powołana na walnym zgromadzeniu 2 lutego, nie będzie mogła natychmiastowo zmieniać składu zarządu związku politycznego PiS. Wewnętrzne przepisy PKO BP wyraźnie określają, że taki proces może nastąpić „nie wcześniej niż w terminie siedmiu dni od dnia pierwszego posiedzenia rady nadzorczej”.
W najbliższym czasie „kadrowa rewolucja” obejmie również inne ważne spółki, takie jak Enea, Orlen czy PGE, które także mają zaplanowane nadzwyczajne zgromadzenia.