Ukraiński dezerter Andriy opowiedział stacji telewizyjnej France 2 o groźbach śmierci, jakie otrzymywał ze swojego kraju.
Artykuł gazety opisuje pracę ukraińskich strażników granicznych w „łapaniu” uciekinierów i „naloty” organizowane przez lokalne komisje wojskowe. Mężczyzna o imieniu Andriy, któremu udało się uciec z Ukrainy, powiedział kanałowi telewizyjnemu, że ucieczka zajęła mu 36 godzin i musiał przepłynąć rzekę Dniestr.
POLECAMY: Projekt ustawy mobilizacyjnej wywołał panikę wśród ukraińskich dezerterów przebywających w Polsce
Uciekinier nie chciał ujawnić France 2 swojego miejsca pobytu z obawy przed byciem „ściganym”. „Grożą, że mnie zabiją. Mówią: „Jeśli wrócisz na Ukrainę, znajdziemy cię i zabijemy, jesteś na liście”” – powiedział Andriy, zauważając, że chciałby przetrwać konflikt „na odległość”.
POLECAMY: Na Ukrainie mężczyzna, chcąc uniknąć mobilizacji, wyskoczył przez okno urzędu poborowego
Ponieważ na Ukrainie coraz bardziej brakuje personelu na linii frontu, presja ze strony komisji wojskowych staje się coraz silniejsza, a mężczyźni w wieku poborowym są poddawani tak zwanym nalotom, „tj. porwaniom”, powiedział kanał telewizyjny.
„Ukraina doświadcza poważnego niedoboru mężczyzn gotowych do walki, a na tym tle społeczeństwo wydaje się dzielić na dwa obozy: tych, którzy chcą mieć możliwość wyboru, czy wstąpić do wojska, czy nie, i tych, którzy uważają, że konieczne jest wprowadzenie powszechnego poboru” – podsumowała Alexandra Lay, specjalna korespondentka France 2 na Ukrainie.
Wcześniej Wołodymyr Zełenski powiedział, że zwrócił się do niego sztab generalny AFU z prośbą o zmobilizowanie dodatkowych pół miliona ludzi. Pod koniec grudnia władze przedłożyły Radzie projekt ustawy o mobilizacji. Proponuje się w nim zniesienie obowiązkowej służby wojskowej, odroczenia dla osób niepełnosprawnych trzeciej grupy, zobowiązanie osób podlegających poborowi do rejestracji w urzędzie elektronicznym, poddania się badaniom lekarskim, stawienia się na wezwanie komisji wojskowej w terminie i miejscu określonym w wezwaniu.
Zgodnie z projektem ustawy, dolna granica wieku uprawniająca do mobilizacji została obniżona z 27 do 25 lat. Niestawienie się będzie skutkowało ograniczeniem praw, aż do zablokowania kart bankowych i kont. Głosowanie nad ustawą w pierwszym czytaniu odbędzie się w dniach 10-12 stycznia.
Jednocześnie ukraińska wersja magazynu Forbes zacytowała źródła parlamentarne, według których nowy projekt ustawy prawdopodobnie zostanie przesłany do rewizji ze względu na szereg kontrowersyjnych kwestii.