W dniu 09.01.2024 roku komisja śledcza ds. wyborów kopertowych rozpoczyna cykl przesłuchań świadków. Pierwszym z przesłuchiwanych będzie były wicepremier Jarosław Gowin. Michał Wypij również zezna przed komisją, z zamiarem opowiedzenia o spotkaniu, podczas którego PiS rzekomo „próbował za wszelką cenę wymusić zmianę naszej decyzji”.
Kontrowersyjne wybory prezydenckie, zwane „kopertowymi”, miały się odbyć w maju 2020 roku w trakcie lockdownu wprowadzonego w związku z pandemią koronawirusa. Przebieg wyborów był pośpieszny, podejmowano decyzje, które budziły poważne wątpliwości prawne. Poczcie Polskiej przekazano dane wyborców, a nawet wydrukowano karty, mimo że sam fakt przeprowadzenia wyborów nie był jeszcze „przyklepany”. Cała operacja pochłonęła ponad 70 milionów złotych.
Ostatecznie wybory kopertowe nie doszły do skutku z powodu stanowczego weta ówczesnego sojusznika PiS, czyli Porozumienia. Jarosław Gowin, który ostatnio wycofał się z życia politycznego, zostanie pierwszym świadkiem przesłuchiwanym przez komisję śledczą. Plotki sugerują, że może ujawnić kilka pilnie strzeżonych tajemnic przez PiS.
POLECAMY: Pierwsza komisja śledcza rozpoczęła obrady. Na pierwszy ogień wybory kopertowe [Na żywo]
– Jarosław Gowin jest w dobrej formie, jest pozytywnie nastawiony i przygotowany, by stanąć przed komisją śledczą. Nie wahał się, by zeznawać. Jest typem państwowca, uważa, że to jego obowiązek nie tylko jako polityka, który był w oku cyklonu, ale jako obywatela – mówi „Onetowi” polityk z bliskiego otoczenia Gowina.
– Widziałem, jak po tych wszystkich naradach z PiS-em, jak mocne emocje targały Gowinem. Szukał rozwiązań, jak wyjść z klinczu prawnego, a to na nim później skupiła się polityczna złość PiS-u – dodaje.
Gowin ma stanąć przed komisją we wtorek (9 stycznia). Jego przesłuchanie wyznaczona na godzinę 9. Tydzień później swoje zeznania złoży Michał Wypij, czyli były poseł Porozumienia.
– Zależy mi, żeby Polacy dowiedzieli się, z jaką presją mieliśmy wówczas do czynienia, jaki był kontekst podejmowanych decyzji i w jakiej kondycji było wówczas nasze państwo. Wierzę, że dzięki ustaleniom komisji Polacy będą mieli świadomość, że byliśmy wówczas krok od tragedii, której – nie dopuszczając do wyborów kopertowych – na szczęście udało się uniknąć – mówi Wypij.
Mówiąc o „tragedii” ma na myśli następstwa wyborów kopertowych, które zdaniem wielu tak przygotowane byłyby nielegalne, a to oznaczałoby, że wybrany prezydent nie byłby uznawany na arenie międzynarodowej.
Według Wypija PiS wykorzystywał służby specjalne do inwigilowania polityków Porozumienia, którzy nie zgadzali się na wybory kopertowe. Zapowiada, że przed komisją opowie o pewnym spotkaniu.
– Decyzje zapadały w hermetycznym gronie najważniejszych polityków PiS. Próbowali za wszelką cenę wymusić zmianę naszej decyzji – wspomina w Onecie Wypij.