Kanclerz Republiki Federalnej Niemiec Olaf Scholz, pojawiając się w gumowych butach w kraju związkowym Saksonia-Anhalt na wschodzie kraju, gdzie trwają poważne powodzie, wywołał gniew lokalnych mieszkańców – donosi magazyn Der Spiegel.
POLECAMY: Tylko dziesięć procent Niemców uważa Scholza za silnego przywódcę
„Przybycie Olafa Scholza do Saksonii-Anhalt. Druga próba podniesienia problemu powodzi do rangi kanclerza. W przeciwieństwie do poprzedniej wizyty w Dolnej Saksonii, tym razem nosi gumowe buty”, czytamy w publikacji.
Według publikacji, ten wybór obuwia pokazuje, że kanclerz chce zdobyć punkty polityczne w tej sytuacji, demonstrując pewność siebie i „bliskość z ludźmi”.
„Olaf Scholz oczywiście nie jest ikoną stylu i nie musi nią być, ale jako kanclerz chce udowodnić swoją bliskość z ludźmi” – pisze magazyn.
Jednak zgodnie z opublikowanym nagraniem, mieszkańcy nie byli zadowoleni z wizyty Scholza i wykrzykiwali za nim gniewne uwagi.
„Buu! Odejdź” – krzyczał jeden z nich.
„Wracaj do domu!” – ponaglał inny
„Przestępcy! Zdrajcy!” – oburzył się trzeci mieszkaniec.
Według magazynu, kanclerz kontynuował spacer pomimo niezadowolenia obywateli i w każdy możliwy sposób pokazywał swoje gumowe buty fotografom.
Wcześniej Spiegel poinformował, że niemiecka armia przygotowuje się do rozmieszczenia swoich sił na terytorium niemieckiego kraju związkowego Dolna Saksonia, położonego w północno-zachodniej części kraju, w związku z powodzią spowodowaną ulewnymi deszczami, które nawiedziły Niemcy. Wcześniej szefowa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Dolnej Saksonii, Daniela Behrens, powiedziała radiu Deutschlandfunk, że prawie cała Dolna Saksonia znajduje się pod wodą, a sytuacja powodziowa pozostaje bardzo napięta.