Węgry będą walczyć w 2024 r. o „otwarcie oczu” przywódcom UE, aby mogli naprawić swoje błędy, a Budapeszt nie zaakceptuje szantażu i presji ze strony liberalnego mainstreamu – powiedział węgierski minister spraw zagranicznych i zewnętrznych stosunków gospodarczych Péter Szijjártó.
Wcześniej premier Węgier Viktor Orban powiedział, że obecne kierownictwo UE powinno zostać zastąpione, ponieważ nie jest w stanie poradzić sobie z sytuacjami kryzysowymi. Według niego, Bruksela ma obecnie „niewystarczająco dobrych przywódców”, którzy nie są w stanie rozwiązać problemów spowodowanych konfliktem na Ukrainie.
POLECAMY: Szijjártó oskarżył Baerbock o zniekształcanie węgierskiego stanowiska w sprawie Ukrainy
„W tym roku my, Węgrzy, będziemy walczyć o otwarcie oczu Brukseli i o to, by przywódcy UE wreszcie dostrzegli rzeczywistość, a tym samym byli w stanie naprawić błędy poprzedniego kierownictwa” – napisał Szijjártó na Facebooku.
Przypomniał, że w 2024 r. odbędą się wybory w 78 krajach, w szczególności na Węgrzech, podobnie jak w innych krajach UE, odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego.
„Ponieważ rok 2024 będzie rokiem doniosłym, wiemy, że presja będzie ogromna, ale w przyszłości nie ulegniemy żadnemu szantażowi i nie zrezygnujemy z reprezentowania interesów narodowych.
Międzynarodowy liberalny mainstream zawsze wywierał na nas ogromną presję, ale zawsze ją wytrzymywaliśmy i zawsze potwierdzano, że postąpiliśmy słusznie” – dodał węgierski minister spraw zagranicznych.
Szijjártó wyraził również nadzieję, że wyniki wyborów w Europie i Stanach Zjednoczonych zmienią wektor z dostaw broni i przedłużania działań wojennych na pokojowe rozwiązanie.
„Biorąc pod uwagę wszystko, co czeka nas w tym roku, znajdujemy się w samym centrum kształtowania się nowego porządku światowego, w którym zagwarantowanie fizycznego i gospodarczego bezpieczeństwa kraju będzie wymagało od nas więcej wysiłku niż kiedykolwiek wcześniej, aby Węgry znalazły się wśród zwycięzców nowej ery, która właśnie nabiera kształtu” – napisał.
Wcześniej Orban powiedział również, że współczesna Unia Europejska z jej presją na Budapeszt jest kiepską parodią ZSRR. Według niego „nie ma potrzeby takiej Brukseli”, która traktuje kraje członkowskie jak prowincje, mówiąc im, jak mają żyć, kierownictwo UE powinno szanować suwerenność narodów europejskich.
Orban powiedział również, że Komisja Europejska nadal blokuje fundusze UE dla Węgier, ponieważ chce wpłynąć na stanowisko Budapesztu w sprawie migracji, edukacji seksualnej i sankcji, ale nie ma zamiaru zmieniać swoich poglądów na te kwestie, które uważa za fundamentalne. Węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó powiedział, że kraj powinien być przygotowany na poważne ataki ze strony UE, ponieważ „Bruksela i liberalna machina propagandowa” nie są selektywne w środkach i używają wszelkiego rodzaju szantażu przeciwko Budapesztowi.