W trakcie ferii zimowych wiele osób organizuje różnego rodzaju atrakcje, w tym popularne kuligi. Jednak Policja przestrzega przed niebezpiecznym zwyczajem – ciągnięciem sanków za samochodem na drodze publicznej, co może zakończyć się zarówno mandatem, jak i groźnymi konsekwencjami zdrowotnymi.
Niebezpieczeństwo ciągnięcia sanków za samochodem
Ciągnięcie sanek za pojazdem na drodze publicznej jest zabronione, co potwierdza podinspektor Małgorzata Sokołowska z Policji. Organizator takiego kuligu może ponieść konsekwencje w postaci mandatu w wysokości 500 złotych oraz punktów karnych. Jednak głównym zagrożeniem jest ryzyko poważnych obrażeń lub nawet śmierci wynikające z niebezpiecznej zabawy.
Groźba utraty kontroli i tragicznych wypadków
Podinspektor Sokołowska podkreśla, że nawet chwila nieuwagi, zbyt duża prędkość czy nierówność terenu mogą prowadzić do tragedii. Sanki mogą utracić kontrolę, zjechać na przeciwny pas drogi, a w skrajnych przypadkach doprowadzić do poważnych obrażeń pasażera lub kierowcy.
Doświadczenia i ostrzeżenia od internautów
W komentarzach pod informacją policjantki pojawiają się osobiste historie internautów, ukazujące ryzyko związane z tego rodzaju zabawą. Opowieści o utracie zębów, złamaniach kości czy tragicznych wypadkach skutecznie podkreślają niebezpieczeństwo kuligów za samochodem.
Jedyny legalny kulig w Polsce
Jedynym legalnym kuligiem w Polsce jest ten organizowany w lesie z udziałem koni. Jednak i tu obowiązują pewne zasady, takie jak ograniczenie liczby pojazdów zaprzęgowych do pięciu i utrzymanie odległości między nimi. Należy jednak pamiętać, że wiele dróg polnych i leśnych może posiadać status drogi publicznej, co także wymaga rozwagi i przestrzegania przepisów.
Policja apeluje o odpowiedzialne spędzanie czasu na feriach oraz przypomina, że bezpieczeństwo uczestników powinno zawsze być priorytetem.