Słynny aktor Arnold Schwarzenegger został zatrzymany na lotnisku w Monachium. Po kilku godzinach służby celne wykonujące z nim czynności zwolniły aktora. Powodem zatrzymania był drogi zegarek – donosi Bild.
Schwarzenegger przyleciał do Monachium w środę, aby udać się w dalszą podróż na Światowy Szczyt Klimatyczny w Kitzbühel w Austrii. Miał ze sobą zegarek szwajcarskiej firmy Audemars Piguet, którego koszt właściciel oszacował na około 20 tysięcy euro. Z ich powodu podczas przechodzenia przez odprawę celną aktor został zatrzymany.
„O 16:45 (czasu lokalnego) Arnie zostaje w końcu wypuszczony, a pierwszą rzeczą, jaką robi, jest palenie cygara w samochodzie” – pisze Bild.
Według doniesień, Schwarzenegger został przesłuchany, po czym zażądano od niego 35 tysięcy euro: 26 tysięcy za zegarek, 4 tysiące podatku i 5 tysięcy grzywny. Sytuację komplikował fakt, że połowę kosztów aktor musiał zapłacić gotówką, której nie posiadał. W rezultacie funkcjonariusz odprowadził Schwarzeneggera do oddziału banku.
Sam aktor próbował tłumaczyć, że zamierzał sprzedać zegarek na aukcji charytatywnej, ale jego argumenty nie zostały wysłuchane.