Trybunał Konstytucyjny ogłosił swoje stanowisko w sprawie mediów publicznych, dotyczące przepisów, na podstawie których minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz dokonał zmian w zarządach TVP i Polskiego Radia, a następnie wszczął procedurę likwidacji tych spółek. TK stwierdził, że takie działania są niezgodne z konstytucją.
W dniu 18 stycznia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz nie działał zgodnie z prawem. Decyzja dotyczyła wniosku posłów z partii PiS, który dotyczył przepisów umożliwiających likwidację i rozwiązanie spółek publicznej radiofonii i telewizji, oraz umożliwiających walnemu zgromadzeniu odwoływanie członków zarządu (sygn. 29/32). TK uznał, że ustawa o radiofonii i telewizji nie może pozwalać na stosowanie Kodeksu spółek handlowych do procesu likwidacji spółek publicznej radiofonii i telewizji. Sędzia Jarosław Wyrembak, sprawozdawca, podkreślił, że likwidacja publicznej telewizji i radia wymaga ustawowego wsparcia. TK również wskazał, że niezgodne z konstytucją jest samodzielne odwołanie ministra kultury przez walne zgromadzenie, a to jest wyłączna kompetencja Rady Mediów Narodowych. Trybunał uznał, że działania ministra Bartłomieja Sienkiewicza nie mają skutków prawnych. Zdanie odrębne zgłosiła Krystyna Pawłowicz, która mimo to w pełni poparła wyrok, zastrzegając tylko swoje zdanie w jednym punkcie – nie zgadzała się z ustaleniem naruszenia jedynie art. 2 Konstytucji.
W skrócie, posłowie PiS chcieli ustalić, czy działania ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza w sprawie spółek mediów publicznych są zgodne z prawem. Wniosek ten został złożony 11 grudnia przed podjęciem konkretnych działań przez ministra. Posłów niepokoiła interpretacja przepisów umożliwiających stosowanie wybranych przepisów Kodeksu spółek handlowych (KSH) do likwidacji i odwoływania zarządów w spółkach mediów publicznych. Art. 26 ust. 4 ustawy o radiofonii i telewizji zabrania stosowania tylko kilku wybranych przepisów KSH do TVP i Polskiego Radia. Posłowie uważają to za niezgodne z konstytucją, ponieważ umożliwia decyzję o likwidacji tylko ministrowi. Zdaniem posłów PiS decyzja o likwidacji powinna być podejmowana na drodze ustawowej. Prokurator Generalny wnosił o umorzenie sprawy, argumentując, że nie jest to spór konstytucyjny, lecz kwestia wykładni i stosowania przepisów, co powinny rozstrzygać sądy powszechne, w tym Sąd Najwyższy.
Sebastian Bańko z Prokuratury Krajowej, reprezentujący stanowisko Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, proponował umorzenie postępowania, uzasadniając to niedopuszczalnością wydania wyroku. Prokurator Generalny uważał, że to nie jest spór konstytucyjny, lecz kwestia interpretacji i stosowania przepisów. Wnioskodawcy nie kwestionowali konstytucyjności przepisów, a jedynie ich interpretację, co powinny rozstrzygać sądy powszechne, a nie Trybunał Konstytucyjny. Bańko podkreślił także, że Prokurator Generalny nie stwierdził jednoznacznie, że likwidację TVP i Polskiego Radia można przeprowadzić tylko na drodze ustawowej.
W składzie sędzia dubler oraz dwaj „sędziowie” naruszający art. 178 ust 3 Konstytucji RP
Wyrok wydał TK w składzie Julia Przyłębska (przewodniczący i zarazem nielegalna prezesa tej instytucji, ponieważ jej kadencja zakończyła się w grudniu 2022 roku), Krystyna Pawłowicz (sprawozdawca i nielgalna „sędzia” z powodu wcześniejszego bycia posłem partii PiS oraz nadal aktywnego życia sprawami partii co narusza art. 178 ust 3 Konstytucji RP), Stanisław Piotrowicz, Bogdan Święczkowski oraz Jarosław Wyrembak, jeden z sędziów dublerów i podobnie jak Pawłowicz polityk, który w myśl art. 178 ust. 3 Konstytucji RP nie może pełnić roli sądu. Wnioski o jego wyłączenie złożyli Kancelaria Sejmu i prokurator generalny. We wtorek na rozprawie TK podjął decyzję o jego oddaleniu. Julia Przyłębska wyjaśniła wówczas, że nie ma do tego podstawy prawnej. Podkreśliła, że skład jest obsadzony prawidłowo, a sędziowie są wybrani legalnie. Wielu prawników jednak nie zgadza się z tym poglądem, wskazując właśnie na wyroki ETPCz.
Odbicie mediów spod reżimu PiS
Przypominamy, że 19 grudnia, minister kultury, działając jako zgromadzenie akcjonariuszy (Skarb Państwa posiada 100 proc. akcji w TVP i Polskim Radiu) odwołał dotychczasowych prezesów i rady nadzorcze spółek. Jednocześnie powołał nowe rady nadzorcze, które z kolei powołały nowe zarządy, choć zgodnie z przepisami to kompetencja Rady Mediów Narodowych. Sienkiewicz powoływał się jednak na Kodeks spółek handlowych, którego większość przepisów stosuje się do TVP i Polskiego Radia.
Z kolei TK w wyroku z 2016 r. uznał, że nie można pomijać Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w wyborze władza TVP. Stare władze TVP i politycy PiS nie uznają decyzji ministra, wskazując, że nie miał on prawa do samodzielnych zmian. Potem, 27 grudnia minister kultury na podstawie Ksh podjął uchwałę o postawieniu w stan likwidacji TVP i Polskiego Radia i powołał likwidatorów, którzy przejęli rolę zarządu, czego ustawa o radiofonii nie wyłącza.
Reakcja Sienkiewicza
MKiDN przekazało w czwartek, że wyrok TK w sprawie jednostek publicznej radiofonii i telewizji nie ma jakiejkolwiek doniosłości prawnej. – Wyroki wydane z udziałem tzw. sędziów dublerów nie mają mocy powszechnie obowiązującej i nie są ostateczne – dodano.
„Dzisiejszy (18 stycznia 2024 r.) wyrok TK w sprawie jednostek publicznej radiofonii i telewizji nie ma jakiejkolwiek doniosłości prawnej. Orzeczenia i uchwała wydane w ostatnich latach przez Europejski Trybunał Praw Człowieka oraz Sąd Najwyższy, odnoszące się do obecnej konstrukcji Trybunału Konstytucyjnego, w tym całokształtu okoliczności obsadzenia i funkcjonowania tej instytucji, potwierdzają, że nie jest to niezależny i bezstronny sąd konstytucyjny, a jego wyroki wydane z udziałem tzw. sędziów dublerów (osób powołanych na stanowiska sędziowskie do TK na miejsca już uprzednio obsadzone) nie mają mocy powszechnie obowiązującej i nie są ostateczne. Należy je pomijać w obrocie prawnym jako nieistniejące” – napisano w komunikacie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie wadliwego wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie stosowania przepisów umożliwiających likwidację spółek akcyjnych oraz przepisów umożliwiających odwołanie lub zawieszenie w czynnościach przez walne zgromadzenie członka zarządu.
Zaznaczono, że „w wydaniu dzisiejszego orzeczenia brał udział sędzia-dubler Jarosław Wyrembak”. „W składzie orzekającym brali ponadto udział Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz, którzy jako posłowie PiS brali uczestniczyli w uchwalaniu zmian w ustawie o radiofonii i telewizji w 2015 i 2016 roku, co podważa ich zdolność do zachowania obiektywizmu w przedmiotowej sprawie. Składowi przewodniczyła Julia Przyłębska (decydująca o wyborze składu), która została wadliwie powołana do pełnienia funkcji prezesa TK” – napisano. „Powyższe wadliwe orzeczenie TK nie ma jakiegokolwiek wpływu na funkcjonowanie legalnych organów spółek realizujących misję mediów publicznych oraz na trwające w nich procesy likwidacji” – dodano.