Były współpracownik Andrzeja Leppera, Piotr Ryba, który obecnie jest poszukiwany czerwoną notą Interpolu, napisał list do zdemoralizowanego prawnie Andrzeja Dudy, który kilka dni temu ukrywał przed wymiarem sprawiedliwości pisowskich kryminalistów. Ryba był jednym z głównych bohaterów afery gruntowej, która doprowadziła do skazania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika prawomocnym wyrokiem sądu, co doprowadziło do osadzenia ich w więzieniu.
Zgodnie z planem, agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) z polecenia Kamińskiego i Wąsika przygotowali prowokację, mającą na celu uwikłanie Ryby. Funkcjonariusze zamierzali dostarczyć mu łapówkę, licząc na to, że ostatecznie trafi ona do rąk Andrzeja Leppera.
Jednakże prowokacja zakończyła się niepowodzeniem, co skłoniło do spekulacji o możliwym przecieku informacji. Piotr Ryba i jego współpracownik Andrzej K. byli wcześniej dwukrotnie skazywani za korupcję, jednak wyroki zostały uchylone przez sądy wyższych instancji.
Mimo że kolejne postępowanie miało rozpocząć się w 2018 roku, Ryba uciekł za granicę i do tej pory unika polskiego wymiaru sprawiedliwości. Nawet fakt poszukiwania go czerwoną notą Interpolu nie powstrzymał go od napisania listu do prezydenta Andrzeja Dudy.
W treści listu Ryba podkreśla, że społeczeństwo nadal nie zna najpoważniejszych zarzutów stawianych Kamińskiemu i Wąsikowi.
„Głowy by wam posiwiały, gdybyście posłuchali kto i na jakich przesłankach decydował czy będziecie rozpracowywani operacyjnie” – pisze Ryba.
„Złamię teraz prawo, ale zdradzę, jak nastąpiło zakwalifikowanie Andrzeja Leppera do grupy przestępczej i objęcie go śledztwem i kontrolą operacyjną” – dodaje.
Jeśli powód, dla którego zdaniem Ryby służby wzięły się za Andrzeja Leppera jest prawdziwy, to rzeczywiście jest to kuriozum.
„Pan premier Lepper miał cztery telefony komórkowe. Tak, to wszystko. Bo miał cztery telefony. Funkcjonariusz CBA staje przed sądem i tak tłumaczy swoją decyzję o włączeniu Andrzeja Leppera do grona podejrzanych, przeznaczonych do rozpracowania (…)” – twierdzi były współpracownik nieżyjącego lidera Samoobrony.
Zdaniem Ryby fakt, że Duda zdecydował się na wszczęcie procedury ułaskawieniowej, a nie drugi akt łaski, oznacza, że sam prezydent też ma wątpliwości ws. Kamińskiego i Wąsika.
„Bo pan wie, że zasłużyli na dużo wyższe wyroki” – twierdzi Ryba.
„Andrzej Lepper miał taką koncepcję, że afera gruntowa była pomysłem ministra Kamińskiego, a prezes Kaczyński został do niej przekonany, ale też częściowo oszukany. Że to nie premier Kaczyński, ale właśnie CBA w osobie jej szefa, otworzyła nowy, rewolucyjny front walk z politycznymi przeciwnikami (…) Nie mnie rozstrzygać, ile w tym było prawdy, a ile gorzkiej analizy” – czytamy dalej w liście.
Przypominamy, że duet Kamiński&Wąsik został 20 grudnia 2023 roku skazany przez SO w Warszawie na kare dwóch lat pozbawienia wolności oraz 5-letni zakaz sprawowania funkcji publicznych. Skazania jednak tego wyroku nie uznali i nadal pełnili funkcję publiczne łamiąc tym samym zakaz sądowy i popełniając kolejne przestępstw. Wskutek działań zdemoralizowanych do szpiku przestępców nasza kancelaria złożyła zawiadomienie o popełnieniu przez nich przestępstwa.
Obecnie kryminaliści prebywają w więzieniu.