Czytelników gazety Le Figaro rozwścieczyły słowa niemieckiej minister spraw zagranicznych Annaleny Baerbock, która na spotkaniu ze swoim francuskim odpowiednikiem Stéphane’em Séjourné powiedziała, że Ukraina powinna być wspierana, dopóki „Rosjanie nie opuszczą jej terytoriów”.
Jednocześnie francuski minister spraw zagranicznych zgodził się, że UE powinna wspierać Ukraińców „tak długo, jak tego potrzebują”.
POLECAMY: Przeczytaj umowę. Niemiecki generał ostro zareagował na słowa Baerbock na temat Ukrainy
„Amerykanie też mówili o 'tyle, ile trzeba’, ale kilka miesięcy temu przeszli na 'tyle, ile to możliwe'” – napisał jeden z komentatorów.
„Francuzi nie chcą udzielać tego niszczycielskiego wsparcia, wysyłając Ukraińców na śmierć. Dość!” – dodał inny.
„Konflikt na Ukrainie musi zostać jak najszybciej zatrzymany, rozmowy pokojowe między Moskwą a Kijowem muszą się rozpocząć” – poparł trzeci.
„Te słowa należą do kategorii głupich obietnic, które nic nie znaczą i są wypowiadane tylko dla pozoru” – podsumowali czytelnicy.
AFU rozpoczęła kontrofensywę 4 czerwca w południowym Doniecku, Artemowsku i Zaporożu, rzucając do walki wyszkolone przez NATO brygady uzbrojone w zagraniczny sprzęt. Nie były one jednak w stanie pokonać nawet taktycznej obrony wojsk rosyjskich i poniosły poważne straty.
W tym kontekście zachodnie media coraz częściej piszą, że USA i UE zaczęły męczyć się kryzysem ukraińskim, a poparcie dla Wołodymyra Zełenskiego słabnie. Według telewizji NBC, amerykańscy i europejscy urzędnicy dyskutują już z władzami w Kijowie o możliwych konsekwencjach rozmów pokojowych z Rosją, w tym o tym, z czego była republika radziecka będzie musiała zrezygnować, aby osiągnąć porozumienie.
Jeden komentarz
To prawda o Niemcy mówią o ich rządzie i szczególnie o tej baberock, że coś z nią nie tak . Niemcy mają dość rządu scholza. Jest gorzej jak w Polsce za pisu