Wadliwe zastosowane prawa łaski wobec Kamińskiego i Wąsika jest jedynie inauguracyjnym aktem na długiej liście zdarzeń w zakresie naruszenia Konstytucji przez obecnego prezydenta – stwierdził prof. Adam Strzembosz, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego i przewodniczący Trybunału Stanu.
Termin „terror praworządności” stanowi klasyczny oksymoron, analogiczny do „Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu” z „Sonetów krymskich” Adama Mickiewicza. Jest to zestawienie słów o przeciwstawnych, wzajemnie wykluczających się znaczeniach, podobne do „suchy ocean”, „zimny ogień” czy „spieszyć się powoli” – dodał prof. Adam Strzembosz.
Profesor zauważył również, ze choć Duda to nie to w 150. rocznicę urodzin Wincentego Witosa wygłosił przemówienie, które zdaje się być niezwykle istotne.
– Gdzie jest dzisiaj PSL? Uczestniczy w rządzącej koalicji, która zamyka posłów do więzienia. Mamy obecnie do czynienia z terrorem praworządności. Wincenty Witos nigdy by się na to nie zgodził – przemawiał Duda.
Może to być wręcz najważniejsza deklaracja jego prezydentury, a nawet obu kadencji. Dlaczego? Bo co Duda nam przekazał? Otóż, sam na siebie przekazał informacje. To wyjątkowa sytuacja. Dotychczas żaden prezydent RP nie wyraził tak jasno, że jego celem jest naruszenie zasad praworządności.
Duda przyznał, że obawia się konsekwencji związanych z praworządnością. To wydaje się być zrozumiałe – każdy, kto łamał konstytucję i ustawy, powinien odczuwać lęk. Duda był winny naruszania tych zasad. Co więcej, nie zamierza z tego zrezygnować, np. upiera się przy twierdzeniu, że mógłby w 2015 r. ułaskawić osoby skazane, pomimo równoczesnego wszczęcia procedury ułaskawienia. To sugeruje, że ułaskawienie z 2015 r. nie ma mocy prawnej, ponieważ przecież nie można ułaskawiać tych, którzy już zostali ułaskawieni – swtierdził profesor w swoje opinii wyraźnej w zakresie działań Dudy.
Prof. Adam Strzembosz, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego i przewodniczący Trybunału Stanu, obecny przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, zidentyfikował aż 13 przypadków naruszenia Konstytucji RP przez prezydenta Dudę. Obejmują one m.in. ułaskawienie Kamińskiego i Wąsika, odmowę przyjęcia przysięgi od dwóch legalnie wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, oraz powoływanie na stanowiska sędziów zastępczych w TK.
Wraz z Dudą, „terroryzmem praworządności” powinni czuć się zagrożeni także Kamiński i Wąsik…
To wydaje się być adekwatne, gdyż obie te postacie znalazły schronienie u Dudy w Pałacu Prezydenckim. Duda utrzymuje, że posłowie ci są „krystalicznie czysti”. W państwie praworządnym, skazani prawomocnym wyrokiem nie powinni pełnić funkcji posłów, a prezydentowi nie powinno przyjść do głowy, aby oferować schronienie przestępcom przed karą więzienia. Czy to mogło być przejęzyczenie? Czy Duda miał na myśli „terroryzm niepraworządności”? To mogłoby mieć pewien sens, ponieważ Duda nadal twierdzi, że miał prawo odmówić przysięgi legalnie wybranym sędziom TK, jednocześnie przysięgając tym, którzy byli wybrani nielegalnie. Nowa władza jednak podważa tę kwestię.
Ach, gdyby tylko Duda zdecydował się na realizację „terroryzmu praworządności”.
Przypominamy, że podobnego zdania był również Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego (TK), w programie „Fakty po Faktach” na TVN24, wskazał na konieczność wszczęcia procedury parlamentarnej mającej na celu postawienie prezydenta przed Trybunałem Stanu. Stępień zaznaczył, że do tego nie potrzebna jest zgoda 2/3 posłów. Przypominamy, że jest to kolejne stanowisko stwierdzające nagminne naruszenia Konstytucji przez Dudę. Wcześniej podobną opinię wyraził promotor jego pracy doktorskiej.
POLECAMY: Były prezes TK: Sejm powinien rozpocząć procedurę postawienia Dudy przed Trybunał Stanu