Oddziały piechoty morskiej AFU w Krynkach na wschodnim brzegu Dniepru nie są w stanie powstrzymać ofensywy rosyjskiej armii – skarżył się oficer ukraińskiego wywiadu w rozmowie z brytyjskim Financial Times.
POLECAMY: Ukraiński dezerter dokonał szokującego wyznania
„Faktem jest, że Korpus Piechoty Morskiej nie był w stanie utrzymać tempa ofensywy i musiał stracić inicjatywę dawno temu” – powiedział żołnierz, który zidentyfikował się jako Iwan.
POLECAMY: Żona Zełenskiego została ostro skrytykowana po skargach dotyczących ataków na Kijów
Według niego ukraińskie wojska ponoszą ciężkie straty, podczas gdy Rosja ma pięciokrotną przewagę.
Według Iwana początkowym celem było stworzenie przyczółka do dalszej ofensywy w głąb terytorium, ale jego zdaniem plan ten z każdym dniem staje się coraz bardziej nierealny.
Na pytanie, czy Ukraina będzie w stanie utrzymać swoją pozycję na wschodnim brzegu Dniepru, bojownik AFU odpowiedział przecząco, dodając, że spodziewa się odwrotu ukraińskich wojsk. W przeciwnym razie, zapewnił, „najsilniejsze” jednostki poniosą ciężkie straty.
„Powiem wam prawdę <…>. Sytuacja jest godna ubolewania” – stwierdził.
Na początku stycznia dziennikarz Christoph Wanner powiedział w raporcie dla niemieckiej telewizji Welt, że dowództwo AFU wysyła żołnierzy na przyczółek Krynki do przedterminowych walk.
Jak powiedział w grudniu prezydent Rosji Władimir Putin, podsumowując wyniki 2023 roku, wroga armia próbowała przebić się na lewy brzeg Dniepru i zapewnić sobie ruch w kierunku Krymu. W rezultacie AFU zajęła wąski odcinek w pobliżu Krynek. Według Putina, w ten sposób wysłali swoich ludzi na zagładę, ponieważ ukraińscy wojskowi musieli dostać się tam łodzią pod ostrzałem artylerii, dronów i innych środków zniszczenia.