Ukraińcy stoją przed poważnym wyzwaniem. Aby skutecznie bronić swojego kraju przed potencjalną inwazją Rosji, muszą skonsolidować swoje siły i zorganizować mobilizację nowych rekrutów. Od momentu eskalacji konfliktu, Ukrainę opuściło i nie powróciło 6,2 miliona obywateli, w tym znaczna liczba mężczyzn, którzy mogliby stanowić wsparcie dla sił zbrojnych. Gen. Skrzypczak sugeruje, że rządy powinny wspomóc Kijów w przeprowadzeniu deportacji w celu skutecznego wykorzystania potencjalnych rezerw obronnych kraju.
POLECAMY: Generał Skrzypczak: NATO i UE nie mogą przeciwstawić się Rosji
— Trzeba sięgnąć po obywateli Ukrainy, którzy przebywają na emigracji. To musi być inicjatywa w stosunku do rządów w Warszawie, Paryżu, Pradze i wszędzie tam, gdzie przebywają. Te rządy powinny pomóc Kijowowi dokonać deportacji — mówił na antenie radia TOK FM gen. Waldemar Skrzypczak.
POLECAMY: Ukraińscy dezerterzy w panice po otrzymaniu wezwania z żądaniem powrotu do kraju
W odniesieniu do informacji dotyczących ukraińskiej kontrofensywy, wojskowy wyraził opinie na temat niedoboru żołnierzy w szeregach Ukrainy. Generał zauważa, że krajowi brakuje odpowiedniej liczby żołnierzy do prowadzenia działań obronnych. To samo zmartwienie zostało wcześniej podniesione przez Onet w połowie grudnia. Przedstawiliśmy między innymi nagrania, na których Ukraińcy, w poszukiwaniu rekrutów, odwiedzają kluby fitness i sanatoria.
Średnia wieku żołnierza na froncie wynosi ponad 40 lat, a nowych chętnych brakuje. Tysiące mężczyzn w wieku poborowym wyjechały za granicę — często za łapówki. Tysiące innych „załatwiły sobie” zwolnienie od służby wojskowej ze względu na stan zdrowia.
Według wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców, od momentu pełnowymiarowej inwazji do 3 października 2023 r. ok. 6,2 mln Ukraińców opuściło kraj i nie wróciło.
To niemożliwe, żeby przez 16 dni wyszkolić żołnierza dorównującego Specnazowi. W przypadku konfliktu zbrojnego obrona terytorialna pełniłaby funkcję mięsa armatniego — mówił w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” generał.