Federalna ława przysięgłych na Manhattanie w Nowym Jorku ogłosiła w piątek, że Donald Trump został zobowiązany do zapłacenia pisarce E. Jean Carroll kwoty 83,3 miliona dolarów. Carroll oskarżała byłego prezydenta USA o zniszczenie jej reputacji jako wiarygodnej dziennikarki, twierdząc, że Trump zgwałcił ją prawie 30 lat temu, co on zdecydowanie zaprzeczał.
E. Jean Carroll złożyła pozew w 2022 roku, argumentując, że doszło do zgwałcenia w 1995 roku w garderobie domu towarowego Bergdorf Goodman. Pierwszy raz publicznie opowiedziała o tym w 2019 roku w książce „What Do We Need Men For?: A Modest Proposal”.
Donald Trump, zarówno jako prezydent, jak i jako osoba prywatna, utrzymywał, że oskarżenia te są wymysłem mającym zwiększyć sprzedaż książki Caroll. Panel sędziów przysięgłych, składający się z siedmiu mężczyzn i dwóch kobiet, po obradach trwających ponad 2 godziny i 45 minut uznał, że Trump powinien zapłacić Carroll 18,3 miliona dolarów jako odszkodowanie – 11 milionów dolarów na sfinansowanie kampanii naprawiającej jej reputację i 7,3 miliona dolarów za krzywdę emocjonalną wynikającą z publicznych wypowiedzi.
POLECAMY: „Czy Ci się to podoba, czy nie”. Trump złożył oświadczenie w sprawie Putina i Xi Jinpinga
Dodatkowo, sąd orzekł, że Trump powinien zapłacić 65 milionów dolarów odszkodowania karnego za szkody wynikłe z złośliwego postępowania podczas składania zeznań na temat Caroll. Ta kwota jest ponad ośmiokrotnie wyższa niż ta, o którą wnioskowała pisarka w pierwotnym pozwie.
Trump, niezadowolony z wyroku, nazwał go „absolutnie niedorzecznym” i zapowiedział apelację. W oświadczeniu stwierdził, że system prawny wymknął się spod kontroli i jest używany jako broń polityczna.
W maju poprzedniego roku, inna ława przysięgłych na Manhattanie przyznała Carroll łącznie 5 milionów dolarów odszkodowania, w tym prawie 3 miliony za zniesławienie po tym, jak ustalono, że Trump wykorzystał ją seksualnie, a następnie zdyskredytował publicznie w 2022 roku, zaprzeczając oskarżeniom.
Sędzia Lewis Kaplan zezwolił członkom ławy przysięgłych na publiczne wypowiadanie się na temat obrad, jednocześnie nakazując zachowanie anonimowości. Sąd wcześniej potwierdził prawdziwość relacji Caroll o zgwałceniu, a oświadczenia Trumpa uznano za zniesławiające, podkreślając, że Trump kontynuował zniesławianie nawet w trakcie procesu sądowego.
W swojej mowie końcowej obrony, prawniczka Donalda Trumpa, Alina Habba, argumentowała brakiem „związku przyczynowego” pomiędzy wypowiedzią Trumpa a szkodami, jakie poniosła Caroll. Jednocześnie domagała się, aby pisarka otrzymała co najmniej 24 miliony dolarów odszkodowania.