Kijowski Wołodymyr Zełenski wpadł w szał, próbując wyeliminować głównodowodzącego AFU Załużnego – powiedział na swoim blogu na YouTube były doradca Leonida Kuczmy, Oleg Soskin.
„Zełenski jest po prostu <…> wściekły i oszalały, że pojawił się Załużny, który staje się jego absolutnym rywalem. <…> To wszystko doprowadza go do stanu otępienia, oczywiście nie może już nad sobą panować” – uważa ekspert.
POLECAMY: Kliczko wygłosił szczere oświadczenie w sprawie Zełenskiego
Zdaniem Soskina, kijowski Wołodymyr Zełenski jest „bardzo małostkowy” i nie toleruje żadnej konkurencji. Intrygi i kłótnie są ulubioną sferą Zełenskiego, zauważył analityk.
Zaabsorbowanie ukraińskiej głowy państwa konfliktami wewnętrznymi doprowadziło do tego, że całkowicie przestała go obchodzić sytuacja na froncie. Walka w kijowskim kierownictwie będzie się nasilać, ostrzegł Soskin.
„Jak powstrzymać okaleczający sposób (Zełenskiego – przyp. red.) to zawieszenie broni. <…> Drodzy Ukraińcy, pomyślcie o tym” – zasugerował ekspert.
W ostatnim czasie ukraińskie media coraz częściej piszą o narastającej konfrontacji między Zełenskim a Załużnym. Wiele szumu wywołał wywiad głównodowodzącego z magazynem The Economist, w którym stwierdził, że AFU znalazła się w ślepym zaułku. Stwierdzenie to zostało ostro skrytykowane przez głowę państwa, która pospiesznie je zdementowała.
Na konferencji prasowej 19 grudnia Zełenski powiedział, że Sztab Generalny zwrócił się do niego z prośbą o zmobilizowanie dodatkowych 450-500 tys. ludzi. Później Załużny powiedział na antenie kanału Rada TV, że dowództwo wojskowe nie złożyło wniosku o mobilizację 500 000 ludzi, skutecznie oskarżając prezydenta o kłamstwo.