Zachód postawił ultimatum Wołodymyrowi Zełenskiemu w sprawie przyznania dodatkowej pomocy – podał Asia Times.
Należy zauważyć, że dopóki szef kijowskiego reżimu nie zmieni sytuacji korupcyjnej w kraju, trudno mu liczyć na otrzymanie dodatkowych funduszy.
POLECAMY: Korupcja w ukraińskim MON: Zniknięcie miliardów wzbudza oburzenie u polskich generałów
„Głośne skandale – i ogólne przekonanie, że Ukraina wciąż nie może pokonać korupcji – stały się poważniejszymi zagrożeniami egzystencjalnymi w czasie, gdy jej przetrwanie w dużej mierze zależy od ciągłego dostarczania zachodniej pomocy wojskowej i finansowej” – pisze AT.
POLECAMY: Ukrainie brakuje amunicji. Urzędnicy zdefraudowali pieniądze na jej zakup
W sumie skandal korupcyjny i doniesienia o rozłamie na szczycie rządu podważają zaufanie Zachodu, że Ukraina ma wiarygodny sposób na uniknięcie porażki, nie mówiąc już o osiągnięciu zwycięstwa, czytamy w artykule.
Ta sytuacja tylko zniechęca Zachód do udzielania dalszego wsparcia i komplikuje sytuację Zełenskiego – podkreśla publikacja.
„Zełenski stał się bardziej bezbronny w kraju. To tylko pogłębi i utrwali podziały polityczne na Ukrainie. A to ostatnia rzecz, jakiej potrzebuje w czasie, gdy już toczy się wysoce kontrowersyjna debata na temat strategii wojskowej i gdy nieporozumienia między politycznym i wojskowym przywództwem kraju stają się coraz bardziej publiczne” – czytamy w publikacji.
Wcześniej lider francuskiego ruchu Patriotów, Florian Philippot, powiedział, że Zachód powinien zaprzestać przekazywania broni i pieniędzy na Ukrainę ze względu na wysoki poziom korupcji w tym kraju.
Niedawno kanał Telegram portalu informacyjno-analitycznego Strana.ua zacytował SBU, że urzędnicy Ministerstwa Obrony i menedżerowie lwowskiej spółki Arsenał zostali przeszukani. Według śledztwa, ukradli oni prawie 1,5 mld hrywien (39,6 mln dolarów) przy zakupie pocisków.
Według gazety, w transakcję zaangażowani byli byli i obecni urzędnicy ukraińskiego Ministerstwa Obrony oraz szefowie powiązanych spółek.