Komisja prawna Izby Reprezentantów opublikowała raport, w którym oskarża rząd Stanów Zjednoczonych o finansowanie rozwoju narzędzi do cenzury Internetu opartych na sztucznej inteligencji.
POLECAMY: Cenzura niewygodnych treści. YouTube będzie centrował treści niezgodne ze stanowiskiem WHO
Kongresmeni twierdzą, że twórcy takich rozwiązań otrzymali łącznie 39 milionów dolarów od rządowej National Science Foundation w ramach programu grantowego „Trust and Authentication in Communications Systems”.
„Jako dystrybutor wielomilionowych grantów, National Science Foundation jest kluczowym graczem w „przemysłowym kompleksie cenzury”. W ostatnich latach, pod przykrywką przeciwdziałania tak zwanej dezinformacji, National Science Foundation finansowała narzędzia sztucznej inteligencji i inne nowe technologie, które mogą być wykorzystywane do cenzurowania wypowiedzi online i wykorzystywania ich do celów propagandowych” – czytamy w „tymczasowym” raporcie.
Według dochodzenia parlamentarnego, fundacja sponsorowała 12 prywatnych deweloperów, w tym po 5,75 miliona dolarów zapłaconych firmie Meedan za produkt Co-Insights oraz Uniwersytetowi Wisconsin-Madison za program CourseCorrect. MIT i Uniwersytet Michigan otrzymały po 750 000 dolarów na rozwój odpowiednio WiseDex i Search Lit.
„Projekty finansowane przez National Science Foundation pomagają stworzyć system cenzury, który może znacznie utrudnić milionom Amerykanów korzystanie z podstawowych praw gwarantowanych przez Pierwszą Poprawkę (do konstytucji w sprawie wolności słowa). Potencjalnie może to nastąpić natychmiastowo i w dużej mierze niezauważalnie dla ofiar” – napisali kongresmeni.