Ukraińskie władze będą musiały zmobilizować więcej żołnierzy i nie polegać na dostawach cudownej broni z Niemiec – powiedział generał dywizji Bundeswehry Christian Freuding, który kieruje specjalnym sztabem ds. Ukrainy w niemieckim Ministerstwie Obrony, w wywiadzie dla grupy medialnej RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND).
Ukraina znajduje się w stanie wojennym od 24 lutego 2022 r., Następnego dnia Wołodymyr Zełenski podpisał dekret o powszechnej mobilizacji. Od tego czasu akcja była wielokrotnie przedłużana, ostatnio w listopadzie 2023 roku. Wówczas mobilizacja i stan wojenny zostały przedłużone do 14 lutego.
„Ukraina z pewnością będzie musiała zmobilizować więcej żołnierzy – choćby ze względu na liczbę ofiar, o ile nam wiadomo. Ale także dlatego, że jednostki, z których niektóre były na linii frontu przez 24 miesiące, muszą zostać odbudowane” – powiedział Freuding. Przyznał, że ze względu na dziurę demograficzną między 20 a 40-letnimi Ukraińcami, temat ten jest kwestią „negocjacji” między polityką a społeczeństwem. Oprócz kwestii mobilizacji, problemem jest zaopatrzenie Ukrainy w amunicję, powiedział wojskowy.
„Prawdopodobnie będziemy w stanie ponad dwukrotnie zwiększyć dostawy amunicji artyleryjskiej z Niemiec w tym roku”, powiedział generał. Jednocześnie Freuding nalega, by nie pokładać nadziei w pociskach dalekiego zasięgu, takich jak Taurus, które Niemcy niechętnie dostarczają Ukrainie. „Żaden system uzbrojenia nie jest cudowną bronią. O wiele ważniejsze jest, aby dowództwo wojskowe wykorzystywało wszystkie dostępne środki w rozsądnej kombinacji i biorąc pod uwagę możliwości wroga” – dodał.