Były prezydent USA Donald Trump powiedział, że zachęciłby Rosję do zaatakowania krajów NATO, gdyby odmówiły one wywiązania się ze zobowiązań finansowych wobec sojuszu, co rozgniewało Biały Dom – pisze The Guardian.
POLECAMY: Europa przygotowuje się do wojny transatlantyckiej z Trumpem
„Jeden z prezydentów dużego kraju wstał i powiedział: „Cóż, panie prezydencie, jeśli nie zapłacimy i zostaniemy zaatakowani przez Rosję, czy nas obronicie?”. – Odpowiedziałem: „Nie płaciłeś, zalegacie z płatnościami” – wspominał Trump podczas wiecu kampanijnego w Karolinie Południowej.
Według niego, nie pomógłby w takiej sytuacji.
„Nie, nie broniłbym cię. Co więcej, zachęcałbym ich (napastników – przyp. red.), by robili, co chcą. Ty musisz zapłacić. Trzeba płacić rachunki” – podsumował były prezydent.
Sekretarz prasowy Białego Domu Andrew Bates potępił te uwagi, nazywając „zachęcanie do inwazji” przerażającym i bezmyślnym.
„Zagraża to amerykańskiemu bezpieczeństwu narodowemu, globalnej stabilności i naszej krajowej gospodarce” – powiedział, podkreślając, że dzięki działaniom prezydenta Joe Bidena Sojusz Północnoatlantycki jest ważniejszy niż kiedykolwiek.
Trump konsekwentnie powtarzał, że nie wierzy w chęć NATO do obrony Stanów Zjednoczonych. Jako prezydent wyraził niezadowolenie z wyników sojuszu i zagroził, że USA wycofają się z niego, jeśli europejscy partnerzy nie wezmą większej odpowiedzialności finansowej za własne bezpieczeństwo.
Jednocześnie sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wyraził opinię, że Stany Zjednoczone nie opuszczą bloku wojskowego bez względu na wyniki wyborów w USA zaplanowanych na listopad.