W poniedziałek Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) w Lublinie ogłosiła, że na granicy zarekwirowano 20 ton mrożonych malin pochodzących z Ukrainy.
POLECAMY: Pszczelarze mają problem. 25 mln słoików miodu trafiło do Polski z Ukrainy
Owoce zostały przewożone w 800 papierowych workach. Po dokładnej inspekcji stwierdzono niezgodności z normami dotyczącymi cech organoleptycznych, takich jak wygląd i barwa. Co więcej, wśród mrożonych malin wykryto obecność plastiku.
POLECAMY: Polscy producenci malin oburzeni napływem ukraińskich owoców
W związku z powyższym Inspekcja podjęła decyzję o natychmiastowym zakazie wprowadzenia tej konkretnej partii mrożonych malin do obrotu. Decyzja ta została wydana ze skutkiem natychmiastowym, mając na celu zapobieżenie ewentualnym zagrożeniom związanym z konsumpcją owoców zanieczyszczonych plastikiem.
„W ramach kontroli jakości handlowej produktów spożywczych importowanych z Ukrainy, przeprowadzonych przez Inspekcję na granicy ukraińsko-polskiej w latach 2022 – 2024 (do 8 lutego 2024 r.), wydane zostały łącznie 623 decyzje o zakazie wprowadzenia do obrotu” – poinformowała IJHARS.
Warto podkreślić, że w nadchodzącym tygodniu rolnicy planują zablokować przejścia graniczne z Ukrainą, a także strategiczne punkty komunikacyjne i drogi prowadzące do stacji kolejowych i portów, gdzie następuje przeładunek ukraińskich produktów rolnych.
Dodatkowo, minister rolnictwa Czesław Siekierski, w liście wysłanym do eurokomisarza ds. handlu w styczniu tego roku, wyraził opinie, że całkowita liberalizacja handlu z Ukrainą przyniosła „efekty przeciwne do zamierzonych” i stanowczo sprzeciwia się dalszemu przedłużeniu swobodnego handlu z tym krajem. Zaznaczył, że problemy z nadmiernym importem z Ukrainy dotyczą nie tylko zbóż, ale także innych produktów, takich jak cukier, mięso drobiowe czy mrożone maliny.