Piotr P., który został skazany na dożywocie, trzykrotnie zwracał się do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o ułaskawienie. Mimo korzystnej opinii sądu, trzykrotnie odmówiono mu – informuje „Gazeta Wyborcza” i zauważa, że w tym czasie akt łaski został przyznany m.in. pedofilowi. Warto również dodać, że Piotr P. nie nazywa się Kamiński lub Wasik, którym ułaskawienie pomimo negatywnych przesłanej i opinii Duda udzielił w kilka godzina po otrzymaniu dokumentów z ministerstwa sprawiedliwości.
Rzeszowska „Gazeta Wyborcza” opisała sprawę Piotra P. W 2006 roku został on skazany przez niemiecki sąd za zabójstwo , które miało miejsce podczas napadu. Wspólnie z innym Polakiem planował on obrabować kobietę. Piotr stał na czatach, podczas gdy jego kolega wszedł do mieszkania ofiary. Mężczyzna został zatrzymany i oskarżony o morderstwo. Obecnie odbywa karę dożywotniego pozbawienia wolności w zakładzie karnym w Załężu.
POLECAMY: „Uważam, że się nadużywa…” Duda tłumaczy się z ułaskawienie Ogórek i Ziemkiewicz
Piotr P. i jego matka prosili Dudę o ułaskawienie. Sędzia przychylał się do wniosków
W 2013 roku pojawiły się nowe elementy w kwestii zabójstwa kobiety. Prokurator Okręgowy w Tarnobrzegu złożył wniosek do niemieckiego sądu o ponowne rozpatrzenie sprawy. Niemniej jednak, ten wniosek został odrzucony. W związku z tym Piotr P. oraz jego matka zwrócili się do prezydenta z prośbą o ułaskawienie.
Wnioski te rozpoznawał sąd okręgowy, a następnie sąd apelacyjny. – Takie wnioski rozpoznaje się na podstawie akt. Ta sprawa była na tyle nietypowa, że przeprowadziłem postępowanie dowodowe, powołałem świadków – przekazał, cytowany przez „Gazetę Wyborczą”, Marcin Świerk z Sądu Okręgowego w Rzeszowie. Sędzia dwukrotnie pozytywnie opiniował wnioski o ułaskawienie w tej sprawie. – Głównym powodem było zachowanie skazanego polegające na pomocy organom ścigania – podkreślił.
„Dlaczego skazał mnie pan na karę śmierci?”
Po tym, jak Andrzej Duda ponownie ułaskawił Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, Piotr P. napisał do niego list, który opublikowała gazeta „Gazeta Wyborcza” z Rzeszowa. W liście wyraził swoje zaniepokojenie pytając, dlaczego prezydent, pomimo decyzji Sądów Okręgowego i Apelacyjnego, skazał go na karę śmierci. Mężczyzna podkreślił, że kara dożywocia, zgodnie z wypowiedzią ks. prof. Edwarda Stanieka z Krakowa, jest równoznaczna z ukrytą karą śmierci, a nawet większą, o czym przekonał się osobiście. Piotr P. zaznaczył, że jest podlegający Konwencji o przekazywaniu osób skazanych, jednak nawet Sąd Najwyższy jest bezradny w jego przypadku. W liście mężczyzna zaznaczył, że jego sytuacja to absolutny wyjątek, a jedyną nadzieją na ratunek jest decyzja prezydenta.
„Gazeta Wyborcza” podkreśla, że prawnicy, którzy zaznajomieni są ze sprawą Piotra P., sądzą, że w Polsce nie zostałby skazany na karę dożywocia. Dodatkowo, redakcja przypomina, że w okresie, gdy Piotr P. składał kolejne wnioski do prezydenta, Andrzej Duda ułaskawił nie tylko dwóch polityków PiS, lecz także osoby skazane m.in. za pedofilię, handel narkotykami oraz Marikę M. i Michała O., skazanych za napaść na kobietę z tęczową torbą.