Fotowoltaika, promowana przez zwolenników ekologii, staje się coraz bardziej powszechnym źródłem energii. Jednak instalacje tego typu niosą ze sobą pewne ryzyko, szczególnie w kontekście pożarów. Naukowcy przeprowadzili analizę, aby określić czas dostępny do ewakuacji w przypadku pożaru fotowoltaiki.
POLECAMY: Coraz więcej pożarów paneli fotowoltaicznych
Według oficjalnych danych, w 2022 roku na świecie odnotowano ponad 34 tysiące pożarów związanych z fotowoltaiką, co oznacza wzrost o 25% w porównaniu z rokiem 2021. W Polsce, szacuje się, że zarejestrowano około 100 takich incydentów.
Przyczyny pożarów fotowoltaiki są zróżnicowane, obejmując wyładowania atmosferyczne, przeciążenia, zwarcia, uszkodzenia mechaniczne, błędy montażowe czy braki w zabezpieczeniach przeciwprzepięciowych.
Naukowcy z Kanady i Japonii postanowili zbadać, jak szybko dym rozprzestrzenia się w przypadku pożaru instalacji fotowoltaicznej na dachu oraz ile czasu mieszkańcy mają na ewakuację. W tym celu skorzystali z tunelu aerodynamicznego i modeli budynków, odwzorowujących dom w Quebecu w skali 1:15. Następnie analizowali rozprzestrzenianie się dymu przy różnych kątach nachylenia dachu, prędkościach wiatru i tempie wydzielania ciepła. Hel został użyty jako substytut dymu do testów w nieognioodpornym tunelu aerodynamicznym.
Wyniki badań wskazują, że największe zagrożenie stanowią osoby mieszkające pod dachem o nachyleniu mniejszym niż 45 stopni. W takich warunkach mają tylko 4 minuty na opuszczenie budynku, zanim dym osiągnie poziom 1,5 metra nad podłogą, co uznaje się za bezpieczny poziom.
Dla domów z dachem o nachyleniu 45 i 60 stopni, czas ten wydłuża się do 12 minut. Naukowcy zalecają, aby w przypadku pożaru fotowoltaiki nie próbować ukrywać się nisko nad podłogą, ale jak najszybciej opuścić budynek, z uwagi na gęstość i wagę dymu.
Badacze podkreślają, że pożary paneli fotowoltaicznych na dachach są bardziej niebezpieczne niż standardowe pożary, ze względu na wyższy współczynnik HRR (szybkość uwalniania ciepła) i szybsze rozprzestrzenianie się dymu.
W związku z rosnącą popularnością fotowoltaiki, można spodziewać się wzrostu liczby pożarów. Eksperci zalecają zwracanie uwagi na jakość i certyfikaty instalacji fotowoltaicznych, prawidłowe podłączenie i zabezpieczenie. Regularna kontrola stanu technicznego paneli słonecznych, kabli i inwerterów, usuwanie zanieczyszczeń takich jak kurz, liście czy śnieg, a także wyposażenie się w czujniki dymu i alarmy pożarowe, mogą pomóc w szybkiej reakcji na zagrożenie, choć oczywiście zwiększają koszty.