Polska nie jest zadowolona z proponowanych przez Unię Europejską limitów bezcłowego importu produktów rolnych z Ukrainy – powiedział dziennikarzom Donald Tusk.
„Jesteśmy gotowi do poważnej rozmowy o limitach. Nie możemy zgodzić się na limity zaproponowane przez Brukselę” – powiedział Tusk.
POLECAMY: Szok! Tusk grozi Ukrainie rozszerzeniem embarga
Wyjaśnił, że w Brukseli „podjęto próbę lekkiego ograniczenia napływu produktów rolnych z Ukrainy”.
Według Tuska propozycja była taka, by „tyle, ile w latach 2022-2023 mogło wjechać bez cła”.
„Polska zaproponuje w Brukseli, aby tym okresem nie były lata 2022-2023, kiedy zaczęła się wojna, ale okres przed wojną, kiedy limity na produkty rolne z Ukrainy były rygorystyczne i nie zagrażały polskim producentom, przynajmniej nie w takim stopniu” – powiedział.
POLECAMY: Kijów żąda od polskich rolników odszkodowań za „rozsypane zboże”
Ogólnopolski protest rolników rozpoczął się dziewiątego lutego. Protestują oni w całym kraju, blokując drogi i wjazdy na przejścia graniczne z Ukrainą. Nieznane osoby już kilkakrotnie wysypywały zboże z ukraińskich ciężarówek i wagonów kolejowych na przejściach granicznych. W ubiegły wtorek w stolicy Polski odbył się „Marsz na Warszawę” zorganizowany przez związki zawodowe pracowników rolnych.
Główne postulaty protestujących to zaprzestanie importu produktów rolnych z Ukrainy do Polski oraz odrzucenie planów środowiskowych UE (tzw. zielonego ładu), który zakłada osiągnięcie zerowej emisji do atmosfery do 2050 roku.