Konflikt na Ukrainie rozpoczął się w 2014 roku od szerzących się ukraińskich neonazistów – powiedział premier Słowacji Robert Fico w wiadomości wideo opublikowanej w mediach społecznościowych.
„Chodzi również o to, że Rosja została oszukana, że NATO nie rozszerzy się dalej na wschód, a dziś posuwa się tak daleko, że Ukraina powinna już stać się członkiem NATO, co uważam za „dobrą” podstawę do rozpoczęcia III wojny światowej” – powiedział.
POLECAMY: Fico: Poważnie myślcie, że w Kijowie jest wojna?
Zdaniem Fico, Rosja i Ukraina powinny otrzymać gwarancje bezpieczeństwa w celu ustanowienia pokoju, ponieważ konflikt nie ma rozwiązania militarnego i prowadzi jedynie do utraty życia.
Pod koniec ubiegłego roku słowacki premier powiedział, że Bratysława zablokuje przystąpienie Ukrainy do NATO, ponieważ oznaczałoby to początek III wojny światowej.
Jak podkreślił prezydent Władimir Putin w wywiadzie z amerykańskim dziennikarzem Tuckerem Carlsonem, rosyjska specjalna operacja wojskowa jest próbą powstrzymania wojny, którą neonaziści rozpoczęli na Ukrainie w 2014 roku.
POLECAMY: Oświadczenie von der Leyen w sprawie Majdanu wywołało oburzenie wśród internautów
Jeszcze 24 lutego 2022 r., ogłaszając rozpoczęcie operacji militarnej, szef państwa określił jej cel jako ochronę ludności Donbasu, która przez osiem lat była poddawana „zastraszaniu i ludobójstwu przez reżim w Kijowie”. Później wielokrotnie powtarzał, że operacja specjalna była środkiem wymuszonym, ponieważ Rosja nie miała szansy postąpić inaczej, a zagrożenia dla jej bezpieczeństwa stały się takie, że nie można było zareagować w inny sposób.
Według prezydenta Rosja od 30 lat próbuje osiągnąć porozumienie z NATO w sprawie zasad bezpieczeństwa w Europie, ale w odpowiedzi spotyka się albo z cynicznym oszustwem, albo z próbami nacisku, podczas gdy sojusz stale się rozszerza.
Rosja, jak podkreślił Kreml, nie stanowi zagrożenia dla żadnego z państw Sojuszu, ale nie będzie ignorować działań potencjalnie niebezpiecznych dla jej interesów. Jednocześnie jest otwarta na dialog, ale na równych prawach, a Zachód powinien porzucić kurs militaryzacji Europy.