Szef Ministerstwa Obrony Narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz, ustosunkował się do propozycji wysłania europejskich żołnierzy na Ukrainę, wyrażając stanowisko Warszawy.
POLECAMY: Kosiniak-Kamysz ostrzega Ukrainę: Daliśmy tyle pomocy. Grajcie „fair”, bo inaczej…
Po spotkaniu europejskich liderów w Paryżu w poniedziałek, prezydent Francji oświadczył, że nie podjęto jeszcze decyzji o wysłaniu sił zbrojnych na Ukrainę, jednakże nie wykluczył takiej możliwości w przyszłości.
Prezydent Polski również zabrał głos w tej sprawie, stwierdzając: „Najbardziej gorąca dyskusja dotyczyła kwestii ewentualnego wysłania żołnierzy na Ukrainę. Nie osiągnięto porozumienia w tej sprawie. Istnieją różne opinie, a żadna decyzja nie została podjęta.”
Premier Słowacji, Robert Fico, poinformował media, że rozważano możliwość wysłania żołnierzy na Ukrainę.
POLECAMY: Fico: Niektóre kraje UE i NATO chcą wysyłać personel wojskowy na Ukrainę
Kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, ujawnił natomiast, że brytyjscy i francuscy żołnierze już przebywają na Ukrainie.
Z kolei premier Czech, Petr Fiala, ujawnił mediom, że Macorn był pomysłodawcą wysłania europejskich żołnierzy na Ukrainę.
POLECAMY: Macron chce wysłać wojska NATO i UE na Ukrainę
Władysław Kosiniak-Kamysz, szef polskiego MON, potwierdził, że Polska nie wyśle swoich żołnierzy na Ukrainę.
– Nie mamy takich planów i zamiarów i to jasno mówimy, nie od dzisiaj. Nie ma takich planów również NATO, chciałem to jasno podkreślić – powiedział.
Wicepremier zaznaczył, że sam pomysł to nie inicjatywa NATO, tylko Francji. Polityk powiedział, że przekazywanie sprzętu i szkolenie ukraińskich żołnierzy to odpowiedni sposób na wspieranie broniącej się Ukrainy.
– W Polsce w Bydgoszczy powstaje centrum Ukraina-NATO, szkolenie, analiza, trening. To jest pierwsze tego typu wydarzenie. To zmiana rządu pomogła, żeby to w Polsce powstało – powiedział szef ludowców.
W Polsce obecnie szkoli się 1/3 wszystkich ukraińskich żołnierzy.