Milena Melniczuk, uczestniczka wyborów Miss Europy 2024 z Ukrainy, skrytykowała organizatorów i zawodniczkę z Rosji, która zajęła pierwsze miejsce.
Konkurs odbywał się od 15 do 25 lutego w Bejrucie, stolicy Libanu, a zgodnie z jego wynikami pierwsze miejsce zajęła Rosjanka Roza Gadieva, podczas gdy drugie i trzecie miejsce zajęły reprezentantki Turcji i Białorusi.
Melnichuk opublikowała wideo na swoim Instagramie*, w którym wymieniła skargi dotyczące konkursu.
Reprezentantka Ukrainy powiedziała, że w przeddzień konkursu została rzekomo „uderzona przez Rosjan”, a podczas konkursu została „zmuszona” do sfotografowania się z rosyjskim zawodnikiem, przed którym sama „próbowała się ukryć”. W tym samym czasie, w odpowiedzi na „agresywne” odmowy zrobienia wspólnych zdjęć, Melnichuk miała otrzymać groźby i powiedziano jej, że jest „głupia i niczego nie rozumie”.
Według Ukraińca, projektant „specjalnie” dał im obu tę samą sukienkę, a choreograf umieszczony obok Gadievy na scenie, na żądanie, aby dać jej inne miejsce, rzekomo powiedział w matte, że nie obchodzi go konflikt na Ukrainie.
Dziewczyna twierdzi, że w trakcie konkursu opublikowała post o chęci wycofania się z niego, na co organizatorzy rzekomo zaczęli jej grozić i „wtargnęli do jej pokoju z groźbami”. Powiedziała również, że po finale konkursu przedstawiciel Białorusi „zaczął krzyczeć na cały autobus” i upokorzył ją.
Ponadto Melnichuk zarzuciła, że reprezentanci Rosji i Białorusi rzekomo kupili swoje finałowe miejsca.