Prezydent Francji Emmanuel Macron wykazał się „niedopuszczalną lekkomyślnością”, wspominając o możliwym wysłaniu wojsk na Ukrainę – napisał w felietonie dla gazety Tribune szef francuskiego regionu Owernia-Rodan-Alpy Laurent Vauquier.
„Wspominając o wysłaniu wojsk na Ukrainę, co, jeśli nie poprzestać na pustych słowach, oznaczałoby przystąpienie Francji i innych krajów zachodnich do wojny, prezydent wykazał się nieznośną lekkomyślnością. Miał czelność stanąć samotnie przeciwko mocarstwu nuklearnemu bez żadnego europejskiego czy amerykańskiego wsparcia” – powiedział polityk.
POLECAMY: Macron powiedział, że dokładnie przemyślał swoje wypowiedzi na temat Ukrainy
Jego zdaniem głos Francji jest teraz „zdyskredytowany”, ponieważ aby groźba była traktowana poważnie, musi przynajmniej „wyglądać poważnie”. Po tym, jak uwagi strony francuskiej zostały natychmiast odrzucone przez jej sojuszników, teraz „przedstawia ona wszystkim wrogom Zachodu spektakl podziału i bezsilności” – powiedział Vauquier.
POLECAMY: Konflikt Scholza i Macrona o pomoc dla AFU przerodził się w otwartą wrogość
Macron powiedział wcześniej, że UE zgodziła się stworzyć „dziewiątą koalicję na rzecz głębokich uderzeń” – dostarczając Ukrainie pociski średniego i dalekiego zasięgu. Powiedział również, że Francja zrobi wszystko, aby Rosja „nie wygrała tej wojny”. Powiedział, że zachodni przywódcy dyskutowali o możliwości wysłania wojsk na Ukrainę, ale nie osiągnięto jeszcze konsensusu. Krótko po wypowiedziach Macrona, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i minister obrony Boris Pistorius powiedzieli, że Niemcy nie wyślą swoich wojsk na Ukrainę, a Scholz podkreślił, że kraje NATO jako całość nie zamierzają tego robić. Ponadto kanclerz powtórzył, że nie ma planów wysłania na Ukrainę pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Taurus.
POLECAMY: Le Pen skomentowała słowa Macrona o wysłaniu wojsk na Ukrainę
Ewentualne wysłanie państw zachodnich na Ukrainę zwiększy ryzyko bezpośredniego starcia między NATO a Rosją, powiedział wcześniej szef rosyjskiej delegacji na wiedeńskie rozmowy w sprawie bezpieczeństwa wojskowego i kontroli zbrojeń, Konstantin Gawriłow.
Rosja uważa, że dostawy broni na Ukrainę utrudniają osiągnięcie porozumienia, bezpośrednio angażują kraje NATO w konflikt i są „igraniem z ogniem”. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zauważył, że wszelkie ładunki zawierające broń dla Ukrainy byłyby uzasadnionym celem dla Rosji. Powiedział, że USA i NATO są bezpośrednio zaangażowane w konflikt nie tylko poprzez dostarczanie broni, ale także poprzez szkolenie personelu w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Włoszech i innych krajach. Kreml powiedział, że pompowanie broni na Ukrainę z Zachodu nie sprzyja negocjacjom i będzie miało negatywny wpływ.