Moskiewski sąd wydał wyrok skazujący na Ukrainkę, Irynę Zemlyanę, za jej udział w incydencie, który miał miejsce w Warszawie w 2022 roku. Kobieta została oskarżona o oblanie czerwoną farbą ambasadora Rosji w Polsce, Siergieja Andiejewa. Warto przypomnieć, że incydent ten miał miejsce 9 maja 2022 roku, gdy ambasador próbował złożyć kwiaty przy Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich, upamiętniając rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. To wydarzenie miało miejsce kilka miesięcy po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej inwazji na Ukrainę.
POLECAMY: Prokuratura chroni kijowskich prowokatorów. Śledztwo w sprawie napaści na ambasadora Rosji umorzone
Grupa demonstrantów, w tym osoby trzymające flagi ukraińskie i polskie, uniemożliwiła ambasadorowi przejście do miejsca upamiętnienia radzieckich żołnierzy, wyrażając jednocześnie antyrosyjskie hasła. Iryna Zemlyana, dziennikarka i aktywistka ukraińska, dokonała aktu oblania ambasadora czerwoną substancją, przyznając się do tego publicznie.
W Rosji wszczęto przeciwko niej postępowanie karne z zarzutem „ataku na osobę korzystającą z ochrony międzynarodowej w celu sprowokowania wojny”. Oskarżona mogła stanąć przed groźbą kary do 20 lat więzienia zgodnie z rosyjskim prawem. Moskiewski sąd, decydując zaocznie, postanowił aresztować Ukrainkę. Według informacji medialnych, Zemlyana była poszukiwana od listopada 2023 roku i została wpisana na „listę ekstremistów i terrorystów”.
W Polsce również prowadzone było śledztwo w związku z atakiem na rosyjskiego dyplomatę, inicjowane przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Jednak z powodów formalnych postępowanie to zostało umorzone. Prokuratura uznała, że zastosowanie przepisu kodeksu karnego zależy od zapewnienia wzajemności przez państwo obce, a w tym konkretnym przypadku taka wzajemność nie została spełniona. Zgodnie z rosyjskim kodeksem karnym znieważenie głowy innego państwa lub jego przedstawicieli nie podlegało ściganiu.